Jak manipulują w pracy
Uważasz się za niezależnego? Myślisz o sobie jako o twardzielu, niepodlegającym cudzym wpływom? Nie bądź naiwny... Od manipulacji nie ma ucieczki.
13.10.2009 | aktual.: 13.10.2009 16:29
Uważasz się za niezależnego? Myślisz o sobie jako o twardzielu, niepodlegającym cudzym wpływom? Nie bądź naiwny... Od manipulacji nie ma ucieczki. Manipuluje każdy, niezależnie od płci, wieku, rozmiaru i gatunku. Ty sam robisz to również, często nieświadomie.
Przypomnij sobie: wracasz z pracy wykończony, rzucasz się na ulubioną kanapę, gdy nagle... twoje oczy napotykają zbolały psi wzrok. No nie, z takimi wyrzutami sumienia nie byłbyś w stanie uciąć sobie krótkiej drzemki. Klnąc pod nosem, łapiesz za smycz, kątem oka obserwując podniesione uszy, merdający ogon i uśmiech na pysku. To smutna prawda: właśnie zostałeś zmanipulowany! I to przez istotę stojącą, bądź co bądź, na niższym szczeblu rozwoju.
W dodatku na spacerze, czekając pod latarnią, aż czworonóg załatwi swoje sprawy, przypominasz sobie: twój szef! Dzisiaj, gdy sugerował, żebyś przyszedł do firmy w weekend, celem, jak to ujął, nadgonienia zaległości, miał przecież wzrok niemal dokładnie taki, jak twój pupilek. Skutek był zresztą ten sam - zrezygnowałeś z wypoczynku i zgodziłeś się.
Pociesz się: od manipulacji nie ma ucieczki. Manipuluje każdy, niezależnie od płci, wieku, rozmiaru i gatunku. Ty sam robisz to również, często nieświadomie. Amerykańscy uczeni, którzy, jak wiadomo, mają odpowiedź na wszystko, twierdzą, iż bez manipulacji nasza egzystencja byłaby niezmiernie utrudniona (jeszcze bardziej? To byłby dopiero koszmar!), a kto wie, czy nie niemożliwa.
Istnieje wiele technik manipulowania bliźnimi. Zastanów się, z iloma miałeś do czynienia w pracy, ze strony przełożonego czy współpracowników? Czy nikt nigdy nie skrytykował bezpodstawnie twojego ubioru lub wyglądu? Jeśli tak, mógł liczyć, że stracisz pewność siebie i staniesz się bardziej "miękki". Albo to niewygodne krzesło u szefa. Czy nie sadza cię na nim umyślnie, czy w trakcie rozmowy co chwila dokądś nie dzwoni i nie przerywa twojej wypowiedzi? Jeśli tak, prawdopodobne jest, że robi to celowo, by szybciej wymóc twoją zgodę w jakiejś wątpliwej sprawie.
Branie na litość, którym posłużył się twój szef (a później złakniony spaceru pies), to w gruncie rzeczy metoda stosunkowo mało szkodliwa, choć na pewno denerwująca. Istnieje ich znacznie więcej, a niektóre są rzeczywiście nieprzyjemne. Odsyłanie w nieskończoność pracownika z kolejnymi, coraz obszerniejszymi wersjami projektu, z nieustającym zdumieniem, że tylko na to go stać. Wycofywanie się z wcześniej ustalonych zobowiązań tuż przed ich realizacją, po to, by wynegocjować w pośpiechu, bo przecież teraz już czas nagli, gorsze - dla ciebie - warunki. Ustalanie zadań nie do zrealizowania, by później stopniowo ustępować - dzięki czemu dochodzisz powoli do przekonania, że twój szef jest osobą gotową do kompromisu, z którą zawsze można się dogadać.
Jeśli twój zwierzchnik układa ci plan zadań i decyduje, co i kiedy będziesz robił, to manipuluje tobą bez osłonek. Sztuką jest takie pokierowanie pracownikiem, by sam wykonał to, czego chce szef, a przy tym był święcie przekonany, że robi to z własnej woli, co więcej - że sam to wszystko wymyślił.
Istnieją prawdziwi geniusze manipulacji, jak choćby Stanley Rifkin, oszust, który dzięki skali swoich wyczynów trafił do Księgi Rekordów Guinessa albo superhaker Kevin Mitnick, któremu wyrokiem sądu zakazano jakiegokolwiek dostępu do komputera. Dzisiaj Mitnick pisze książki o sztuce manipulacji i jest ekspertem od komputerowych systemów bezpieczeństwa. Czy przy pozyskiwaniu tej pracy również użył którejś z opanowanych przez siebie do perfekcji technik manipulacji? A może sam został zmanipulowany? Jedno jest pewne: umiejętnie stosowana manipulacja po prostu się opłaca, dlatego dzisiaj doczekała się już wielu opracowań i stała się wręcz gałęzią wiedzy.
Naturalnie w zetknięciu z perfidnymi zabiegami socjotechnicznymi nie masz większych szans. Zamiast sprzeciwu sensowniej więc będzie przeczytać kilka mądrych książek czy artykułów i stosować je we własnym zakresie - w pracy i w domu, wobec szefa, psa i wszystkich innych bezczelnych manipulatorów, którzy ośmielą się stanąć ci na drodze.
(Jarosław Kurek)