Jak podkręcają swoją efektywność?

Nadmierna ambicja i ciągłe podkręcanie wyników skutkuje spadkiem wydajności i absencjami chorobowymi. Jak nie dać się zmęczeniu?

Jak podkręcają swoją efektywność?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.07.2010 | aktual.: 08.07.2010 15:23

Nadmierna ambicja i ciągłe podkręcanie wyników skutkuje spadkiem wydajności i absencjami chorobowymi. Jak nie dać się zmęczeniu? Dla wielu pracowników korporacji rozwiązaniem są tzw. dopalacze, czyli środki stymulujące, uspokajające i poprawiacze nastroju. To rozwiązanie dla tych, którzy chcą zamienić dyrektorski fotel na szpitalne łóżko.

Tylko jeden na dziesięciu polskich menedżerów nie zna żadnego wypalonego szefa - pokazuje badanie zrealizowane przez firmę headhunterską Deininger Consulting. Aż 79 proc. uczestników sondażu stwierdza, że zjawisko dotyka ich osobiście. Pozostali mówią, że choć obecnie problem ich nie dotyczy, to jednak w przeszłości musieli stawić mu czoła. Według ankietowanych, najbardziej obciążająca jest ciągła presja przełożonych na wyniki (70 proc.). Niemal tyle samo respondentów (69 proc.) wskazuje na niedostosowanie czasu i środków do stawianych im zadań. Nieco mniej kierowników (59 proc.) narzeka na to, że w ich pracę wkradła się rutyna i nie mogą rozwinąć skrzydeł.

Na dopingu

Nie tylko w Polsce, ale także na Zachodzie kadra kierownicza czuje się wypalona. Świadczy o tym badanie przeprowadzone przez South West News Service na zlecenie SkillSoft. 95 proc. zwierzchników uważa swoją pracę za stresogenną, a 28 proc. jest gotowych z tego powodu zmienić firmę. Najważniejsze powody stresu to według nich przepracowanie (62 proc.) i napięte harmonogramy (ponad 50 proc.). Jak nie dać się zmęczeniu? Dla wielu "korpoludów" rozwiązaniem są tzw. dopalacze, czyli środki stymulujące, uspokajające, na koncentrację i poprawiacze nastroju. Są one popularne np. w Niemczech. Korzysta z nich dwa miliony (około 5 proc.) tamtejszych pracowników. 800 tysięcy osób bierze je regularnie. W tej grupie dominują "białe kołnierzyki". Niestety, chemiczny doping wywołuje skutki uboczne, takie jak podwyższenie ciśnienia krwi, mdłości czy załamanie nerwowe.

Ambicje szkodzą

Wycieńczeni psychicznie i fizycznie menedżerowie odpowiedzialnością za swój stan obarczają innych: firmę, przełożonych, współpracowników, klientów. A zapominają, że u podstaw wypalenia często leżą nadmierne ambicje. Jak dowiódł prof. David McClelland z Uniwersytetu Harwarda, nie służą one zdrowiu. Karierowicze i ludzie zawieszający sobie zbyt wysoko poprzeczkę mają problemy z układem krążenia, nerwice i depresje. Wcześniej czy później menedżerski fotel zamieniają na szpitalne łóżko. Silna potrzeba osiągnięć, głód sukcesu - twierdzi uczony - nie wyrządzają naszemu organizmowi krzywdy jedynie wtedy, gdy równoważą je dobre relacje z innymi ludźmi. Problem w tym, że przepracowani menedżerowi nie mają czasu i sił, by spotykać się z kimkolwiek spoza korporacji.

(JS)

pracownikefektywnośćambicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)