Jak wykończyć pracownika? Poradnik przewrotny

Masz do dyspozycji: poniżanie, wyszydzanie, manipulowanie, kłamstwa, krzyki, ględzenie, przyprawianie gęby. Niech wie, że jest beznadziejny

Jak wykończyć pracownika? Poradnik przewrotny
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

21.06.2010 | aktual.: 21.06.2010 11:51

Masz do dyspozycji: poniżanie, wyszydzanie, manipulowanie, kłamstwa, krzyki, ględzenie, przyprawianie gęby. Niech wie, że jest beznadziejny. Wtedy nie dość, że się nie sprzeciwi, to jeszcze będzie ci wdzięczny. Za to, że trzymasz w firmie takiego nieudacznika.

  1. Nigdy nie chwal pracownika, wychodząc z założenia, że to może go zepsuć.
  1. Wykazuj mu brak efektywności, niekompetencję, złą wolę. Ględź mu nad uchem, ciągle o coś miej pretensję. Tak profilaktycznie, żeby nie nabrał zbyt dużej pewności siebie. Jego próbę samoobrony ukróć krótkim „tłumaczą się tylko winni!”.
  1. Patrz mu na ręce. To go zestresuje, zdekoncentruje i zdemotywuje. Jeśli wcześniej nie popełniał błędów, teraz zacznie je robić.
  1. Reaguj na błędy, ale nie od razu. Bo jeszcze zacznie wyciągać z nich wnioski. Wkraczaj do akcji dopiero wtedy, gdy z wielu mikroskopijnych pomyłek zrobi się jeden gigantyczny problem. A tym samym powód, byś mógł mu życie zamienić w piekło.
  1. Jak go ganisz, karcisz, wydzierasz się na niego, rób to przy świadkach – reprymenda w cztery oczy nie zrobi na nim takiego wrażenia.
  1. Wyśmiej go, gdy przyjdzie z pomysłem na udoskonalenie oferty, usługi czy systemu produkcji. Powiedz, że gdyby to było takie skuteczne i proste, inni już dawno wpadliby na to.
  1. Gdy wpadnie mu do głowy, by się swoimi obowiązkami podzielić z innymi, zgań go za brak samodzielności, lenistwo i wykorzystywanie kolegów. Jeśli wszystko robi sam, zarzuć mu egoizm, indywidualizm i arogancję.
  1. Nie odstępuj go na krok albo całkowicie pozostaw sobie. 9. Odmawiaj mu wsparcia, gdy o to poprosi; żądaj, by przyjął pomoc innego pracownika, gdy dobrze sobie radzi. Niby czemu z sukcesu ma się cieszyć sam?
  1. Jeśli jest powolny jak żółw, daj mu obowiązki wymagające umiejętności pracy pod presją czasu. Jeśli jest szybki jak błyskawica – niech się zajmie czymś, do czego potrzeba maksimum cierpliwości, dokładności skupienia, skrupulatności, spokoju.
  1. Gdy jest rozmowny, kontaktowy, mów mu, że na życie towarzyskie będzie czas po pracy. Gdy jest zamknięty w sobie, zahukany, nieśmiały, wyśmiej jego brak kompetencji społecznych: otwartości, asertywności, empatii.
  1. Doprowadź go do stanu, w którym cokolwiek zrobi, będzie źle: na przykład idzie na urlop – nigdy nie ma go w firmie, kiedy jest potrzebny; rezygnuje z urlopu – jest pracoholikiem, niezorganizowanym i skazującym siebie na wypalenie.
  1. Stwórz z innymi pracownikami wspólny obóz przeciw niemu. Może uda ci się pozyskać jego największego przyjaciela?
  1. Gdy będzie miał już dość swych kolegów mobberów i przyjdzie do ciebie na skargę, zlekceważ jego problem. Albo przeciwnie – podsycaj jego złość na współpracowników. A potem powiedz im, kto ośmielił się na nich złośliwie donieść.
  1. Jeśli będzie próbował zwolnić się z pracy, spróbuj go na chwilę udobruchać jakąś obiecanką cacanką – na przykład że dostanie podwyżkę. W końcu jeśli go stracisz, może długo nie znajdziesz bardziej wdzięcznego obiektu złośliwości i kpin.
  1. Słowa nie dotrzymuj. A gdy, namolny typ, za parę miesięcy upomni się o podwyżkę? Zwódź go nadal albo zrób bezradną minę i powiedz: ja cię poparłem, ale widocznie zarząd nie ma o tobie dobrego zdania, spróbuj nas przekonać, że zasłużyłeś na więcej!
  1. No i nie wierz w to jego odgrażanie się, że odejdzie. Jeśli zdołałeś mu wmówić, że nic nie potrafi, jeszcze będzie cię całował po rękach. Za to, że trzymasz go w firmie – takiego nieudacznika, beztalencie i ofiarę losu. *Wystarczy? *

Jak widzisz, wbrew tytułowi, nie jest to wcale poradnik dla szefa o sadystycznych skłonnościach. Jest to raczej pomoc dla pracownika. Pracownika, który jest przez swego szefa-sadystę bez przerwy wyszydzany, gnębiony i wykorzystywany.

Ten tekst napisaliśmy w oparciu o różne badania na temat zależności pomiędzy mobbingiem a ryzykiem zawałów, wylewów, nowotworów, depresji, samobójstw. Może w tym udręczonym, zastraszonym i poniżonym pracowniku rozpoznajesz siebie. Może twój szef to tyran, kat, oprawca. A wszyscy twoi koledzy i koleżanki z firmy są jego sojusznikami we wdeptywaniu ciebie, biedaka, w ziemię. Nie umiesz jednak powiedzieć „dość”, bo nie wierzysz, że gdzieś znajdziesz lepszą pracę. A żyć z czegoś trzeba.

Bez względu jednak na to, jakie są twe opory, kompleksy i lęki, musisz zacząć działać. Zmiana pracy jest jakimś rozwiązaniem, ale wcale nie tak dobrym, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Bo dopóki sam się nie zmienisz, będziesz swe problemy przenosił z miejsca na miejsce. To znaczy: w każdej nowej firmie znajdzie się następny przełożony tyran i jemu podobna mafia, która postanowi cię wykończyć. Dużo lepszym wyjściem są wizyty u psychoterapeuty, dzięki któremu nabierzesz siły, wiary i pewności siebie. Albo zapisanie się na kurs asertywności. Już teraz zacznij zbierać pieniądze na te specjalistyczne sesje czy szkolenia. Jeszcze inna opcja to zgłoszenie się ze skargą do związków zawodowych lub zagrożenie oprawcom sądem.

Tak czy inaczej, musisz zacząć działać, walczyć, odpierać ataki. Stawką w tej grze jest nie tylko twoja praca i zarobki, bez których nie utrzymasz siebie i swoich najbliższych. Stawką jest życie. Twoje życie – jedno, niepowtarzalne. Wszystkie badania wskazują, że ofiary mobbingu chorują często i umierają wcześnie.

Mirosław Sikorski

pracownikmobbingponiżanie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)