Jakie szanse na rynku pracy mają niewidomi?
Czy osoby niewidome mają takie same szanse na rynku pracy, jak osoby zdrowe? Niestety, nie. I mimo tego, że w Polsce wiele rzeczy się zmienia, to jednak niewidomi, podobnie jak inne osoby niepełnosprawne, traktowani są nadal z dużą rezerwą.
18.04.2011 | aktual.: 18.04.2011 15:02
- Liczba zatrudnionych osób niewidomych w głównej mierze pozostaje bez zmian. Są oczywiście wahania, ale nieznaczne – mówi Piotr Pawłowski z fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego, która zajmuje się pomocą m.in. osobom niewidomym. W naszym kraju nadal większość osób niewidomych w wieku produkcyjnym znajduje się poza rynkiem pracy, choć są zawody, np. telemarketer, czy masażysta gdzie niewidomy znakomicie da sobie radę. Jeszcze do niedawna w Polsce istniało wiele spółdzielni produkcyjnych zatrudniających osoby z problemami ze wzrokiem. Czasy się jednak zmieniły i np. firmy, zajmujące się produkcją szczotek (gdzie wielu niewidomych było zatrudnionych) w konkurencji np. z Chinami, mają spore problemy.
Osobom niewidomym potrzebna jest dziś przede wszystkim motywacja i przekonanie, że dzięki wytężonej pracy i nowym umiejętnościom mogą być efektywnymi i samodzielnymi pracownikami. Pracodawca z kolei powinien zrozumieć, że utrata wzroku może spotkać każdego z nas, nie musi oznaczać jednak końca pracy zawodowej. Nowoczesne technologie pozwalają bowiem na efektywne dostosowanie miejsca pracy do potrzeb osoby niewidomej. – Posiadając udźwiękowiony komputer wykonam tą samą pracę, co osoba pełnosprawna. Inne będą metody pracy, ale jej rezultaty dokładnie takie same – argumentują specjaliści.
Osoba niewidoma powinna korzystać ze wszystkich możliwych sposobów szukania pracy, gdyż jest to najbardziej skuteczna metoda jej zdobycia. Scedowanie odpowiedzialności za znalezienie zatrudnienia na inne osoby bądź instytucje pośredniczące nie jest dobrą strategią. Liczy się kreatywność, aktywność i samodzielność. Tak jak w przypadku osób sprawnych, dobrą metodą jest rozesłanie CV do interesujących ją firm. Oczywiście są instytucje i fundacje zajmujące się pośredniczeniem pracy. Można zgłosić się do swojego Urzędu Pracy, gdzie dowiemy się o przysługujących nam prawach i obowiązkach. Jeśli nie pracę, to możemy tam znaleźć pomoc i pieniądze na założenie własnej firmy.
- Natomiast do Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego osoba niewidoma może się zgłosić w celu odbycia bezpłatnych szkoleń podnoszących poziom wiedzy i kwalifikacje – mówi Piotr Pawłowski. - Nie pośredniczymy w szukaniu pracy, ale ułatwiamy jej zdobycie poprzez wszechstronne przygotowanie do jej wykonywania. Pomagamy przy tworzeniu dokumentów aplikacyjnych i udzielamy rad przed rozmową kwalifikacyjną. Zapewniamy indywidualne wsparcie i przydzielamy osobistego trenera, który pomaga dopasować szkolenia do wybranej ścieżki kariery. Stawiamy na osoby niepełnosprawne, które pragną być samodzielne i chcą być aktywne zawodowo. Niestety, w Polsce mało kto myśli nad stworzeniem instrumentów, które mogłyby pomóc niewidomemu, który chce pracować. - W Polsce istnieje problem tzw. pułapki rentowej (świadczeniowej). Najlepiej widać go na przykładzie renty socjalnej. Jest ona przyznawana osobom, które stały się niepełnosprawne w młodym wieku, najpóźniej do 18 roku życia lub 25 roku, jeżeli dalej się uczyły – mówi Piotr
Pawłowski. - Młody człowiek otrzymuje stałe świadczenie w wysokości 567,08 złotych i często rezygnuje z podjęcia pracy, gdyż uważa, że nie jest to dla niego opłacalne.
Pojawia się przede wszystkim obawa przed utratą renty. Co jakiś czas orzeczenie o niezdolności do pracy trzeba odnawiać, bo stałe orzeczenie jest obecnie rzadkością. Lekarz orzecznik w pierwszej kolejności pyta, czy wnioskujący pracuje, a w wypadku potwierdzenia może nie przyznać orzeczenia, lub przyznać tylko takie o częściowej niezdolności do pracy. Skutkuje to nieprzyznaniem renty. Jeżeli ktoś się zdecyduje na podjęcie pracy, to czeka go kolejna bariera - finansowa. Ustawodawca ustalił, że rencista socjalny może zarobić bez utraty renty najwyżej 934,20 złotych, czyli 30% przeciętnego wynagrodzenia. Stanowi to zaledwie 70% najniższego wynagrodzenia. Młody człowiek dokonuje kalkulacji i przygląda się, co mu się bardziej opłaca. Jeżeli pójdzie do pracy za minimalne wynagrodzenie, to jego dochód wyniesie 1317 złotych brutto, a jeżeli nie pójdzie, to 567 złotych. Jednak będzie miał dużo wolnego czasu. Inną sprawą jest fakt, że programy pomocowe często uzależniają możliwość uzyskania wsparcia od posiadania
niskich dochodów. Taka osoba, może również stracić pracę, a powrót do renty jest w tym przypadku bardzo utrudniony.
Może więc pracodawcy mogą coś zrobić, by osoby niewidome stały się atrakcyjne na rynku pracy?
- Pracodawcy mogą zyskać dobrego, sumiennego i lojalnego pracownika. Niepełnosprawni pracownicy są niezwykle zmotywowanymi do pracy osobami, często także przewyższają umiejętnościami innych pracowników – twierdzi Piotr Pawłowski. - Dodatkowo bardziej doceniają pracę, którą udało im się zdobyć i starają się wykonywać ją jak najlepiej.
Pracodawca otrzymuje także miesięczne dofinansowanie do wynagrodzenia pracownika niepełnosprawnego. A także zwrot kosztów przystosowania i wyposażenia stanowiska pracy osoby niepełnosprawnej, zwrot kosztów szkolenia pracownika niepełnosprawnego oraz zatrudnienia pracownika pomagającego pracownikowi niepełnosprawnemu w pracy a także zwolnienie z wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Może więc warto inaczej spojrzeć na osoby niewidome i zobaczyć w nich nie tylko kogoś niepełnosprawnego, ale pełnowartościowego pracownika.
AD/JK