Jakość nowej pracy nie zależy od pracodawcy, ale od nas samych

Do zmiany pracy podchodzimy zwykle z nabożnym szacunkiem. To często nieodwracalny krok w karierze zawodowej, pozostawiający po sobie trwały ślad w CV

Jakość nowej pracy nie zależy od pracodawcy, ale od nas samych

29.09.2011 | aktual.: 29.09.2011 13:25

Dlatego też triumfy święci zdroworozsądkowe podejście do tej decyzji. Zwykle na początku rozpatrujemy całą sytuację problemową: dlaczego właściwie chcemy zmienić pracę. Następnie określamy cel - podjęcie nowej pracy w nowej firmie. Chcemy też, żeby była to praca lepsza pod jakimś względem od obecnej lub też pozbawiona pewnych niedogodności, które sprawiają nam przykrość w pracy obecnej. Potem zagłębiamy się w rynek pracy, przeglądamy i odpowiadamy na ogłoszenia, poprawiamy osiągnięcia zawodowe w CV, uaktualniamy list motywacyjny.

W trakcie poszukiwań okazuje się, że kilka różnych możliwości. Spędzamy zatem sporo czasu, zastanawiając się nad skutkami przyjęcia poszczególnych ofert. Patrzymy na mapie miasta jak kształtuje się dojazd. Przeglądamy stronę internetową i profil społecznościowy firmy, by zorientować się co nas tam czeka. Wreszcie decydujemy się na kilka najlepszych - naszym zdaniem - ofert i wysyłamy potrzebne dokumenty.

Taki sposób postępowania wydaje się w miarę logiczny, przemyślany i racjonalny. Popełniamy jednak przy tym jeden bardzo poważny błąd - upraszczamy rzeczywistość. Zakładamy m.in. że pracodawca zaproponuje nam uczciwe warunki współpracy, że będziemy faktycznie wykonywać obowiązki zapisane w ogłoszeniu, że koledzy i koleżanki będą bardziej życzliwi i że kucharz w firmowym bufecie zgodzi się przygotowywać niskokaloryczne wersje potraw obiadowych (kotlet bez panierki, zupa bez tłustego sosu). Nie jesteśmy w stanie w stu procentach przewidzieć co się zdarzy w nowej firmie. Możemy jednak bezpiecznie założyć, że jedna trzecia naszych wymagań nie zostanie spełniona. W rezultacie wpadniemy z deszczu pod rynnę albo i gorzej - w nowej pracy będzie tak okropnie, że będziemy marzyć o powrocie do poprzedniego miejsca zatrudnienia.

Prawda jest bardziej prozaiczna - jakość naszej nowej pracy nie zależy od pracodawcy, ale od nas samych. Sam proces wyboru miejsc do których wyślemy ofertę, jak i późniejszej firmy z którą podpiszemy umowę jest daleko mniej ważny niż posiadanie i egzekwowanie kilku praktycznych zasad współpracy. Jeśli one zostaną spełnione, możemy zgodzić się na inne, proponowane przez pracodawcę (czasem niedogodne dla nas). Nowa praca nie powinna być "idealnie dobra", ani nawet "znacząco lepsza w każdym aspekcie od obecnej". Wystarczy natomiast, aby nowa praca była "wystarczająco dobra" w kilku kluczowych aspektach (np. 30-minutowe przerwy, jeden dzień pracy zdalnej, nielimitowane wyjścia w teren, wewnętrzny kredyt na tablet do pracy) i generalnie satysfakcjonująca zawodowo.

Różnica jest taka jak pomiędzy szukaniem w stogu siana najostrzejszej igły a przeszukiwaniem tegoż stogu w celu znalezienia igły dostatecznie ostrej do wykonania określonej czynności. Szukasz dostatecznie ostrej igły, aby osiągnąć jakiś cząstkowy cel w swojej karierze zawodowej. Szukanie pracy idealnej może trwać bardzo długo, a skąd weźmiesz pieniądze w tym czasie? Poza tym ciągłe szukanie może spowodować, że w ogóle nie zmienisz pracy - będziesz tkwić w obecnej, marząc o czymś nowym i cały czas wierząc, że kiedyś, gdy już znajdziesz ten ukryty skarb, twój los się odmieni. Z każdym miesiącem twój zapał i entuzjazm będą gasnąć, aż staniesz się kolejnym wyrobnikiem, który godzi się na to co ma choć tego serdecznie nie cierpi. Niezbyt to atrakcyjna perspektywa.

Mirosław Sikorski

Inspiracją tekstu jest książka "Zarządzanie. Teoria i praktyka" Andrzeja K. Koźmińskiego i Włodzimierza Piotrowskiego (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2011). Wykorzystanie za wiedzą Wydawcy.

zmiana pracycvzmiana
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)