Trwa ładowanie...

Jest decyzja! Niemcy zadecydowały o przyszłości strefy euro

Sędziowie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego podejmą dziś decyzję o zgodności zarówno Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji, jak i traktatu fiskalnego z prawem federalnym. Negatywna decyzja może oznaczać rozpad strefy euro!

Jest decyzja! Niemcy zadecydowały o przyszłości strefy euroŹródło: Jupiterimages
d3k7bhz
d3k7bhz

Sędziowie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego podjęli decyzję o zgodności zarówno Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji, jak i traktatu fiskalnego z prawem federalnym.

Niemieccy sędziowie zadecydowali, że pakt stabilizacyjny jest zgodny z konstytucją!

Jak wcześniej informowaliśmy, negatywna decyzja mogła oznaczać rozpad strefy euro!

Co by było gdyby...

- Gdyby okazało się, że niemiecki trybunał orzeknie o niezgodności europejskiego systemu stabilności z prawem niemieckim, to byłoby zaskoczenie i szok dla rynków - mówi Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP oraz rektor Uczelni Vistula.

d3k7bhz

Niemcy jako największa i najsilniejsza gospodarka kontynentu są bowiem trzonem działań stabilizacyjnych obecnego kryzysu zadłużenia. To one w głównej mierze finansują skup obligacji państw strefy euro za pośrednictwem Europejskiego Banku Centralnego. Tylko to ratuje niektóre kraje przed ogłoszeniem bankructwa.

Zarazem wielu niemieckich polityków nie chce, aby ich kraj ponosił tak duże koszty ratowania strefy euro. Kraj ten zaangażował w ten program niemal bilion euro.

Przez wiele lat wspólna waluta wspierała niemiecki eksport choćby poprzez niższą wartość euro w stosunku do marki.

- Dziś ten bilans dla naszych zachodnich sąsiadów nie jest już tak oczywisty. EBC interweniując na rynku długu w większym stopniu działa na korzyść największych banków czy choćby Francji - mówi Krzysztof Rybiński.

d3k7bhz

Z drugiej strony zaprzestanie ratowania euro może być bardzo ryzykowne. Nadal państwa europejskie są bardzo istotnymi odbiorcami niemieckiego eksportu. Niewypłacalność kontrahentów i banków ze strefy euro może poważnie odbić na gospodarce Berlina.

Proces przed federalnym Trybunałem Konstytucyjnym może być zatem pewną strategią nacisku na innych członków unii monetarnej, aby w większym stopniu zaangażowały się w mechanizm stabilizacyjny. Chodzi przede wszystkim o to, by państwa najbardziej potrzebujące pomocy zrozumiały, że opatrznościowa rola Niemiec wcale nie musi być bezwarunkowa.

- Bardzo możliwe, że TK uzna wprawdzie, że zarówno EMS, jak i pakt fiskalny są zgodne z niemieckim prawem, lecz zastrzeże szereg warunków, na jakich może być realizowany - dodaje Krzysztof Rybiński.

d3k7bhz

W efekcie najsilniejszy gracz strefy euro może wprowadzić szereg ograniczeń, choćby swego zaangażowania finansowego. To oznaczałoby większe zaciskanie pasa i mocniejsze spowolnienie gospodarcze.

Z drugiej strony Niemcy nie mają dużego pola manewru. Wprawdzie dotychczas gospodarka za Odrą rozwijała się jak na kryzysowe warunki bardzo dobrze - w zeszłym roku osiągnęła dynamikę 3 proc. PKB i dzięki temu dziś ma najniższe bezrobocie od dekady - lecz obecnie stoi przed spowolnieniem i najprawdopodobniej jej wzrost w 2012 roku nie przekroczy 1 proc. Jednocześnie zbliżają się wybory. Kanclerz Angela Merkel musi udowodnić swą silną pozycję jako niemieckiego lidera, który nie ulega naciskom zadłużonych rządów, a z drugiej to od niej zależy, jak zachowają się rynki, które potrzebują stabilizacji i pewności.

d3k7bhz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3k7bhz