„Jestem sprzedawczynią w sklepie spożywczym. Szef od kilku miesięcy mi nie płaci pensji”

„Szef łudzi mnie od kilkunastu tygodni, że zapłaci mi zaległą pensję w następnym miesiącu. Mam też dostać premię za to, że „trwam przy szefie w trudnej sytuacji”

„Jestem sprzedawczynią w sklepie spożywczym. Szef od kilku miesięcy mi nie płaci pensji”
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

28.10.2010 | aktual.: 28.10.2010 15:40

Powiedziałam, że odejdę, bo niby z czego mam żyć. Szef stwierdził, że moje odejście byłoby chamstwem, bo kilka lat temu, gdy byłam bezrobotna i bez wizji na jakikolwiek zarobek, to właśnie on – szef podał mi rękę. To był niezwykle trudny dla mnie czas, bo urodziłam dziecko i początkowo nie mogłam pracować w pełnym wymiarze. Pracodawcy nie potrzebowali, kogoś kto by tylko wpadał popołudniami. To prawda, szef bardzo mi pomógł, uwierzył we mnie, dużo mu zawdzięczam i tym bardziej czuję się niezręcznie.

Pracuję w małym sklepie spożywczym w niewielkiej miejscowości w Borach Tucholskich. Jeśli odejdę, szef będzie musiał zamknąć sklep. Znajomi radzą, żebym nie miała skrupułów, że wręcz powinnam oskarżyć szefa, za to że łamie warunki umowy. Wiem, że mam prawo do odszkodowania. Jestem w rozpaczliwej sytuacji materialnej i jednocześnie nie mam widoków na inną pracę. Szef przekonuje, żeby przeczekać trudny okres – jeśli nie będzie sprzedaży, sklep trzeba będzie zamknąć i nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się go otworzyć. Co robić, odejść? A może rzeczywiście wspólną pracą uda się uratować sklep? Sprawa nie jest prosta, każde rozwiązanie nie jest do końca satysfakcjonujące? Może ktoś był w podobnej sytuacji i doradzi, czy lepiej zerwać z takim pracodawcą, czy jednak wspólnymi siłami walczyć o miejsce pracy?” - Szef nie ma prawa emocjonalnie szantażować. To, że pani pomógł kilka lat temu, nie znaczy, że musi pani być mu wierna. Radzę kierować się przesłankami racjonalnymi, nie płaci – trzeba odejść, nikt nie pracuje
za darmo. Ma pani dziecko, więc tym bardziej powinna pani poszukać innej pracy. Żeby się upewnić radzę też porozmawiać z szefem. Sklep to w jakimś sensie wasze wspólne dobro, ma pani więc prawo wiedzieć, czy duże jest zadłużenie i co szef robi, by wyjść z tarapatów. A co jeśli liczy na pani naiwność i dozgonną wdzięczność? Może popaść w większe trudności. Musi pani koniecznie szukać innej pracy, proszę zapisać się w „pośredniaku” i powiedzieć znajomym, że szuka pani zatrudnienia. Poza tym jest jeszcze kwestia niewypłaconej pensji, moim zdaniem, trzeba walczyć, o to co się pani należy, proszę poinformować inspekcję pracy, może też pani iść do sadu - mówi Joanna Płonka, doradca zawodowy, inspektor pracy.

(na podstawie maila od użytkowniczki WP)

pracownicaskleppensja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (82)