JP Morgan ma żal za PKO BP
JP Morgan - jeden z największych banków inwestycyjnych, oskarżany o "fixing cudów" na GPW z listopada 2008 r., grę złotym, a także spory udział w rozwoju rynku opcji walutowych, na których potraciły firmy - przerywa milczenie.
04.08.2009 | aktual.: 04.08.2009 13:56
Do tej pory jego szefowie woleli kontaktować się z przedstawicielami rządu. Wczoraj z dziennikarzami spotkał się David Wells - szef marketingu JP Morgan na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.
Okazało się, że czarę goryczy przelała rezygnacja PKO BP z usług doradztwa przy planowanej emisji akcji. Jeszcze 29 czerwca, w przeddzień walnego zgromadzenia banku, które miało podjąć kontrowersyjną decyzję o wypłacie wysokiej dywidendy, Bill Winters, jeden z szefów JP Morgan, wysłał pismo do ministrów skarbu i finansów, w którym dowodził, że powiązanie wypłaty z zysku z emisją akcji zostało starannie przemyślane.
Okazuje się, że doradca sugerował PKO BP trzy rozwiązania: przy braku dywidendy emisja akcji mogła się odbyć w każdym czasie. Jeżeli bank miałby dzielić połowę ubiegłorocznego zysku (2,88 mld zł), wówczas kapitały mogłyby zwiększyć się o kwotę dywidendy. W przypadku wypłaty całego zysku wartość emisji, zdaniem JP Morgan, powinna sięgnąć przynajmniej kwoty płaconej dywidendy. Na takie rozwiązanie zgodził się były już prezes Jerzy Pruski. Ostatecznie WZA PKO BP zdecydowało o wypłacie 1 mld zł dywidendy, z opcją dywidendy zaliczkowej płaconej po emisji, a Pruski został odwołany.
Bill Winters przywołuje w liście z końca czerwca przykłady zarzutów stawianych JP Morgan (m. in. współpraca z holenderskim inwestorem w PZU - Eureko) i pisze: "czujemy się zobowiązani bronić honoru banku w odniesieniu do aktualnych ataków". Już wtedy instytucja z Londynu obawiała się utraty kontraktu z PKO BP.
Obawy zmaterializowały się 22 lipca. Wtedy właśnie PKO BP poinformował, że przy planowanej emisji akcji spółce doradzą Deutsche Bank i Bank of America Merrill Lynch. Tego samego dnia JP Morgan pisze kolejny list do MSP, w którym zapewnia o "pełnym zaangażowaniu wobec Skarbu Państwa i PKO BP" i chęci uczestniczenia w emisji jako członek konsorcjum doradczego.
Czy wobec braku odpowiedzi były doradca planuje jakieś działania prawne? - Chcemy w dalszym ciągu działać aktywnie na tym rynku - odpowiada Wells. PKO BP, pytane o powody rezygnacji z usług JP Morgan, milczy. - Sprawa objęta jest tajemnicą handlową i zasadami poufności - mówi Marek Kłuciński, rzecznik PKO BP.
Reprezentant JP Morgan podkreślił, że wewnętrzne dochodzenie dotyczące "fixingu cudów" nie wskazało, że wykroczenia popełnili pracownicy.
Konrad Krasuski
PARKIET