JSW wkrótce ogłosi przetarg na budowę nowego szybu
Przed końcem roku Jastrzębska
Spółka Węglowa (JSW) zamierza ogłosić przetarg na budowę nowego,
ok. tysiącmetrowego szybu, dzięki któremu możliwe będzie
udostępnienie i eksploatacja pola wydobywczego "Bzie-Dębina".
14.11.2008 | aktual.: 14.11.2008 14:53
Będzie to pierwsza taka inwestycja w górnictwie od wielu lat, dzięki której JSW sięgnie po nowe złoża węgla.
_ Wszystkie niezbędne dokumenty i projekty są już gotowe. Czekamy jedynie na koncesję Ministerstwa Środowiska. Spodziewamy się, że otrzymamy ją w okolicach Barbórki, czyli najdalej w grudniu _ - powiedział prezes JSW, Jarosław Zagórowski.
Jeżeli uda się do końca roku ogłosić przetarg na wykonawcę szybu, roboty powinny ruszyć w przyszłym roku. Zagórowski zapowiedział, że zarząd JSW zrobi wszystko, aby konieczne ze względu na sytuację rynkową oszczędności w spółce nie zahamowały realizacji niezbędnych inwestycji.
_ Będziemy szukać oszczędności we wszystkich aspektach działalności spółki, ale chcemy, by nie dotknęło to wszelkich prac inwestycyjnych i przygotowawczych, przede wszystkim frontu wydobywczego oraz nie dotknęło naszych pracowników, gdy chodzi o zarobki i wielkość zatrudnienia _ - zapewnił prezes.
Wcześniej spółka podała, że w związku z sytuacją na światowym rynku stali i koksu, zarząd firmy szykuje na przyszły rok plan kryzysowy. Prezes ocenił, że pod względem wyników finansowych 2008 rok będzie dla spółki "doskonały", jednak w związku ze spodziewanym w 2009 roku spadkiem popytu i cen węgla koksującego i koksu, przyszłoroczna sytuacja jest niepewna.
_ Do końca tego roku, kiedy obowiązują jeszcze stare warunki kontraktów, jesteśmy spokojni. Natomiast styczeń może już wyglądać zupełnie inaczej, bo niewiadomą są przyszłoroczne ceny i wielkość zapotrzebowania. Dlatego musimy mieć w rezerwie plan kryzysowy, który będzie realizowany, gdy wymusi to sytuacja rynkowa _ - wyjaśnił prezes.
Podkreślił, że nie ma mowy o redukcji płac i zwolnieniach górników, ale zaznaczył, że ewentualne przyszłoroczne podwyżki będą uzależnione głównie od wielkości przychodów spółki. A te będą zależeć od wielkości sprzedaży węgla i jago cen.
_ To, czy będzie nas stać na podwyżki, będziemy wiedzieli wówczas, gdy będziemy mieli określoną stronę przychodową. Chciałbym, by pracownicy co najmniej zachowali te zarobki i wielkość zatrudnienia, które mają dziś. Wierzę, że kryzys nie dosięgnie nas aż tak głęboko, byśmy musieli w to ingerować _ - ocenił.
Na kondycję JSW, która produkuje głównie węgiel koksowy, rzutuje przede wszystkim sytuacja na rynku stali. W ostatnich miesiącach jej wytwórcy zmniejszyli produkcję; np. koncern ArcelorMittal rozpoczął remont dwóch wielkich pieców w hutach w Katowicach i Krakowie. Oznacza to zmniejszenie zapotrzebowania na koks i węgiel koksowy. Spadają też jego ceny.
Zagórowski przyznał, że spółka będzie szukać oszczędności w wydatkach inwestycyjnych (rocznie przeznacza na nie 800-900 mln zł), jednak nie będzie to dotyczyć najważniejszych inwestycji w przygotowanie nowych ścian oraz udostępniania nowych złóż, od czego zależy przyszłość spółki. Plan zakłada też podniesienie efektywności.
Chodzi o udostępnienie złóż "Bzie-Dębina" i "Pawłowice 1", w drodze rozbudowy istniejących kopalń. Koszty pierwszej inwestycji szacowane są do 2018 r. na blisko 1,2 mld zł (docelowo 2,5 mld zł), drugiej - blisko 900 mln zł do 2017 r., ale eksploatacja zasobów rozpoczęłaby się już w 2012 r. Udostępnienie nowych złóż przedłużyłoby żywotność kopalń JSW o kilkadziesiąt lat.
Spółka ma na razie koncesję na rozpoznanie jednego ze złóż, na podstawie której prowadzone są prace badawcze i przygotowawcze. Aby przyspieszyć przygotowania do inwestycji, JSW podzieliła w projektach złoże "Bzie-Dębina Zachód" na dwie części. W tej położonej w granicach Jastrzębia Zdroju wkrótce po otrzymaniu koncesji możliwe będzie rozpoczęcie prac, przede wszystkim budowy nowego szybu i udostępniania złóż.
JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Zatrudnia blisko 23 tys. osób w sześciu kopalniach. Plan na ten rok zakładał wydobycie 15,9 mln ton węgla, z czego 9,7 mln ton miał stanowić węgiel koksowy. Z powodu kłopotów wydobywczych w kopalniach, wydobycie będzie znacząco mniejsze - węgla koksowego prawdopodobnie powyżej 8 mln ton.
_ W tym roku, przy mniejszym wydobyciu, zwiększyliśmy zatrudnienie, podnieśliśmy wynagrodzenia i jeszcze zarobiliśmy. Ale drugi taki rok się nie uda. Musimy być przygotowani na realizację planu kryzysowego, jeżeli będzie taka potrzeba _ - podsumował Zagórowski.