Karpie na podłodze sklepu. Polacy i tak będą kupować żywe ryby
Kupowanie żywych karpi na Wigilię jest polską tradycją. Nie zmieniają tego apele obrońców praw zwierząt, ani takie sytuacje jak ta, do której doszło w jednym z marketów Tesco - na podłodze sklepu wylądowały dziesiątki żywych ryb.
11.12.2016 | aktual.: 11.12.2016 17:12
Zdjęcie z tyskiego supermarketu Tesco robi furorę w sieci. Widać na nim dziesiątki żywych karpi miotających się na sklepowej posadzce.
Wykop.pl, zrzut ekranu
Informacje na ten temat zaczęły zbierać organizacje broniące praw zwierząt. Do nich zaczęli się zgłaszać kolejni świadkowie wydarzenia. Jak to się stało, że żywe zwierzęta wylądowały na podłodze marketu. "Karpie są przechowywane w stale wymienianej i natlenianej wodzie w specjalnych basenach. W sklepie w Tychach basen taki uległ rozszczelnieniu - będziemy wspólnie z producentem wyjaśniać przyczyny tego zdarzenia. Co warto podkreślić, dzięki szybkiej interwencji pracowników sklepu, ryby zostały natychmiast przeniesione do innego basenu z wodą" - przekazało nam biuro prasowe.
Zapytaliśmy naszych czytelników, czy takie przypadki zmieniają ich podejście do kupowania żywych ryb na święta. Okazuje się, że ponad połowa nie zmieni swoich wieloletnich przyzwyczajeń i kupi żywego karpia. 42 proc. uważa, że to znęcanie się nad zwierzętami i nigdy nie kupuje żywej ryby. Niemal 7 proc. do tej pory kupowało żywe ryby, ale w tym roku już tak nie zrobi. W sondzie zagłosowało 4689 osób.