Kobieta musi płacić sąsiadowi, aby dojechać do domu!

Tego jeszcze nie było. Halina Idziaszek (65 l.) ze wsi Jarosławki, żeby dojechać do swojego domu, musi płacić 500 złotych miesięcznie sąsiadowi za użytkowanie drogi! A wszystko przez to, że Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała ją wraz z polem rolnikowi Leszkowi Sz. – To jakiś obłęd, od prawie 20 lat korzystałam z tej drogi i nigdy bym nie pomyślała, że przez błąd jakiegoś urzędnika będę musiała za nią płacić jak za jakąś autostradę! – żali się zdenerwowana pani Halina.

Kobieta musi płacić sąsiadowi, aby dojechać do domu!
Źródło zdjęć: © newspix.pl

09.08.2013 08:10

Wszystko zaczęło się ponad rok temu, gdy Leszek i Janina Sz., małżeństwo rolników z pobliskiej wsi Budzieszowice, postanowiło, korzystając z prawa pierwokupu, wykupić dotąd dzierżawioną ziemię na własność. Agencja Nieruchomości Rolnych ziemię chętnie sprzedała, nie sprawdzając, że wraz z nią sprzedała rolnikowi ułożoną z płyt drogę prowadzącą do gospodarstwa pani Haliny.

– Ja nawet o tej sprzedaży nie wiedziałam. Pan Leszek pewnego dnia postawił mi po prostu ultimatum: albo płacę i jeżdżę, albo on jedyną drogę do mojego gospodarstwa rozbiera – opowiada kobieta. – Nie miałam wyjścia – dodaje. Na początku rolnik jazdę po swojej drodze wycenił na 1500 zł miesięcznie, ale w drodze targów obie strony stanęły na 500 zł. Pokrzywdzona kobieta zaalarmowała agencję o sytuacji, do jakiej ta doprowadziła przez swoją niekompetencję. Urzędnicy postanowili odkupić wtedy wąski pas ziemi razem z drogą.

Ale rolnik drogi sprzedać nie chce. Mało tego, decyduje jeszcze o tym, kto może do pani Haliny jeździć jego drogą, za którą kobieta przecież płaci! Do takich osób, które z drogi korzystać nie mogą, należy m.in. sam sołtys Budziszewic Roman Olejniczak. – Taki gbur i cham nie będzie jeździł po mojej drodze – mówi naszemu reporterowi chciwy rolnik.

domanrpole
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (157)