Z głową w chmurach
EagleRail - firma o rzekomo 50-letnim doświadczeniu, nie zrealizowała do tej pory żadnego projektu. Tak naprawdę to tylko niewielkie biuro konstrukcyjne z ładną stroną internetową, na której nie ma nawet żadnego kontaktu.
Technologia, którą prezentowało EagleRail, nie istnieje. W Japonii, jednym z najbardziej rozwiniętych rynków technologii kolejowych, takie pociągi są, ale osiągają prędkość 60 km/h, nie 200.
Kolejka między Krakowem a Zakopanem miałaby mieć 100 km długości. Nikt do tej pory nie zbudował tak długiej trasy. Najdłuższą trasę, 14 km, ma wuppertalski "tramwaj powietrzny".
"Inwestor" w ogóle nie posiadał pieniędzy na realizację projektu.
- Liczymy, że większościowy pakiet akcji obejmą polskie firmy - powiedział Michael Meissner, szef firmy, w rozmowie z "Newsweekiem".
Dziennikarz "Newsweeka" wyliczył zresztą, że "aby kolej zarobiła na same odsetki od kredytu, musiałaby przewozić 8,5 tys. pasażerów dziennie (więcej niż dziś jeździ busami i pociągami), a bilet musiałby kosztować 250 zł, czyli 15 razy więcej niż przejazd busem".
Od czerwca 2011 o planach cicho.