Kolejne zwycięstwo podaży
W trakcie środowej sesji doszło jak wiadomo do zanegowania symetrycznej, prowzrostowej formacji ABCD. Projekcje tej intradayowej struktury falowej koncentrowały się w przedziale: 2319 – 2322 pkt.
30.03.2012 | aktual.: 30.03.2012 09:01
W trakcie środowej sesji doszło jak wiadomo do zanegowania symetrycznej, prowzrostowej formacji ABCD. Projekcje tej intradayowej struktury falowej koncentrowały się w przedziale: 2319 – 2322 pkt.
Z doświadczenia wiemy, że tego typu wyłamania przeobrażają się bardzo często w wiarygodne sygnały techniczne, które z założenia faworyzują obóz podażowy (oczywiście nie możemy tutaj mówić o stuprocentowej skuteczności wygenerowanego sygnału, niemniej z pewną prawidłowością mamy niewątpliwie do czynienia).
Warto w tym kontekście przypomnieć, że wczorajsze otwarcie wypadło w rejonie lokalnej zapory popytowej: 2301 – 2304 pkt. W porannym fragmencie notowań strona popytowa starała się nie dopuścić do zanegowania tej strefy. Ostatecznie jednak działania podejmowane przez kupujących okazały się mało skuteczne. Strefa została zanegowana, co z kolei korespondowało z sygnałem technicznym wygenerowanym dzień wcześniej (wspomniane już zanegowanie symetrycznego układu ABCD).
Kontrakty weszły zatem w kolejną fazę ruchu spadkowego i realnym wariantem wydawał się test kluczowego węzła popytowego Fibonacciego: 2288 – 2292 pkt. Strefa plasowała się dość wysoko w hierarchii ważności, gdyż miedzy innymi przebiegała tutaj także median line. Należało zatem oczekiwać, że popyt wzmocni w tym rejonie swoje szyki obronne i w konsekwencji zdoła również oddalić zagrożenie związane z możliwym wyłamaniem.
Generalnie taki właśnie scenariusz zaczął się realizować, jednak na skutek stopniowego pogarszania się nastrojów na rynkach Eurolandu zakres: 2288 – 2292 pkt. nie utrzymał w końcu naporu podaży (choć trzeba przyznać, że pomimo naruszenia strefy obóz kupujących w dość aktywny sposób starał się nie dopuścić do pogłębienia przeceny). Przedział: 2288 – 2292 pkt. zaczął natomiast funkcjonować jako bariera podażowa (zasada zmiany biegunów).
Ostatecznie zamknięcie czerwcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2282 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20M12 w relacji do środowej ceny odniesienia wynoszący 1.21%.
Z złączonego wykresu wynika, że fala przeceny wytraciła swój impet w przedziale wsparcia: 2272 – 2276 pkt. wytyczonym na bazie zniesienia 78.6%. Jak widać przebiega tutaj także dolna linia kanału trendowego. Zanegowany wczoraj obszar cenowy: 2288 – 2292 pkt. również charakteryzował się jednak sporą wiarygodnością (miedzy innymi wypadało tutaj zniesienie 61.8%). Generalnie w trakcie sesji został zatem wygenerowany kolejny sygnał techniczny obrazujący pewną nieporadność byków jeśli chodzi o kwestię przeciwstawiania się presji podażowej.
Początek dzisiejszych notowań powinien jednak ułożyć się po myśli popytu. Czwartkowa sesja za oceanem przebiegła bowiem pod znakiem niwelowania strat powstałych na początku handlu. Właściwie cały ruch spadkowy został zanegowany. Ta okoliczność potwierdza, że obóz byków w USA nie zamierza tak szybko składać broni.
W kontekście FW20M12 warto jednak podkreślić, że dopiero w przypadku sforsowania wyeksponowanej na wykresie zapory podażowej: 2302 – 2304 pkt. moglibyśmy z nieco większymi nadziejami spojrzeć na proces kreowania ruchu odreagowującego. Tak naprawdę jednak (i trzeba to obiektywnie stwierdzić) nawet sforsowanie wymienionego zakresu: 2302 – 2304 pkt. nie dawałoby pełnej gwarancji dalszego wzrostu presji popytowej na warszawskim rynku terminowym. Wydaje się, że za kluczowy sygnał należałoby tutaj potraktować dopiero przełamanie oporu: 2340 – 2343 pkt. wraz z plasującą się w tym rejonie median line. Niemniej jednak w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na wymieniony wcześniej zakres: 2302 – 2304 pkt., gdzie bez wątpienia należy spodziewać się większej aktywności ze strony podaży.
Analizując wykres przez pryzmat kilkunastu ostatnich sesji widać, że rynek „traci” wyczucie kierunku. Sporo chaotycznych i przeciwstawnych ruchów cenowych potwierdza także to, że w ujęciu średnioterminowym mamy do czynienia z trendem bocznym (charakterystyczną cechą dla okresów konsolidacji są właśnie silne i przeciwstawne impulsy cenowe). Można również zaryzykować stwierdzenie, że nawet gdyby za oceanem i wiodących rynkach Eurolandu doszło do korekty, nasz parkiet nadal mógłby pozostać w stosunkowo wąskim korytarzu cenowym (nie reagowaliśmy na wzrosty, to również w mniejszym stopniu powinniśmy reagować na spadki).
Na zakończenie warto jeszcze dodać, że z ciekawym układem technicznym mielibyśmy do czynienia w przypadku kontynuacji ruchu spadkowego. Na wykresie FW20M12 doszłoby bowiem wówczas do ukształtowania się prowzrostowej formacji XABCD (projekcje tej struktury wypadają obecnie kilkanaście punktów poniżej dołka uformowanego 7. marca). Tak jak sugerowałem wcześniej, początek sesji powinien jednak ułożyć się po myśli byków. Wizualnym potwierdzeniem wzrostu presji popytowej na FW20M12 byłoby jednak dopiero trwałe zanegowanie bariery podażowej: 2302 – 2304 pkt.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny