Kolejny miesiąc konsolidacji
Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych nie przyniosły poważniejszych emocji. Od poranka – z krótkim epizodem w końcówce - WIG20 dryfował w okolicach 2410-2400 pkt. i na końcowym fixingu osiągnąć pułap 2399 pkt.
Skromną zmianę średniej o 0,13 procent uzupełnia równie skromny obrót, który dla dwudziestu największych spółek nie przekroczył 440 mln złotych. Na szerokim rynku nie było lepiej i licznik indeksu WIG pokazał mniej niż 570 mln przy zmianie głównej średniej o 0,2 procent. Pod względem aktywności była to najspokojniejsza sesja tygodnia, w którym WIG20 zanotował spadek o 2,5 procent. Jednak zamknięcie ułamek poniżej 2400 pkt. warto umieścić w szerszym kontekście, jakim jest dominujący na rynku trend boczny, którego owocem jest trwający od pewnego czasu przeplot tygodni spadkowych i wzrostowych. W sumie dzisiejsze zamknięcie wypadło ledwie 5 punktów od poziomu, na jakim rynek kończył luty, co sygnalizuje, iż mimo wielu emocji od blisko czterech miesięcy rynek nie potrafi oderwać się od 2400 pkt. W sumie w tym rejonie można ulokować poziom równowagi, która ogranicza zakres wahań do 2300 pkt. na południu i 2500 pkt. na północy.
Równie dobrze skromną zmienność widać w perspektywie miesięcznej. Właściwie od marca do finałowych sesji czerwca, WIG20 pozostaje nie tylko w granicach 2500-2300 pkt., ale również notuje na tyle skromne miesięczne zmiany, by handel nie przekładał się na przesilenie kończące trend boczny. Nie rokuje to dobrze zmienności w trakcie kolejnych sesji. Rynek w czytelny sposób pozostanie zamrożony w konsolidacji, z której nie są wstanie wybić go tej wagi wydarzenia, co zamieszanie na scenie politycznej czy doniesienia o rekordowo niskiej aktywności klientów składających deklaracje pozostania w OFE. Zasadnym wydaje się założenie, iż impulsów do wybicia z zamrożenia trzeba szukać na rynkach otoczenia. Niestety na większości ważnych dla GPW giełd – jak amerykańskie czy niemiecka – widać rosnące apetyty do realizacji zysków i zachęty do korekt, którym sprzyjają spotkania indeksów z ważnymi barierami, jak 17 tys. pkt. w przypadku DJIA czy 10 tys. pkt. w przypadku niemieckiego DAX-a.
Adam Stańczak
DM BOŚ