Komentarz poranny
Dziś publikacje makroekonomiczne rozpocznie odczyt indeksu Ifo w niemieckiej gospodarce.
Dziś publikacje makroekonomiczne rozpocznie odczyt indeksu Ifo w niemieckiej gospodarce.
Ten przygotowywany przez monachijski instytut Ifo (Institute for Economic Research) indeks obrazujący nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców, według prognoz analityków w lutym osiągnie wartość 96,1 pkt. Miesiąc wcześniej wartość indeksu oszacowano na 95,8 pkt. Gdyby dzisiejszy odczyt był zgodny z oczekiwaniami rynku, byłby to już jedenasty z rzędu wzrost indeksu, który powstaje na podstawie pytań kierowanych do niemieckich przedsiębiorców o liczbę zamówień, poziom zapasów i produkcji, ceny i zatrudnienie. Dobry odczyt indeksu mógłby okazać się wsparciem dla wspólnej waluty, która stanęła przed wyraźną szansą na powstrzymanie utrzymującej się od grudnia aprecjacji dolara, o czym pisaliśmy we wczorajszej analizie tygodniowej. Popołudniu będziemy mieli do czynienia już z odczytami zza oceanu, gdzie tuż przed rozpoczęciem notowań na amerykańskich parkietach poznamy wartość grudniowego indeksu S&P/Case-Shiller, odzwierciedlający trendy w cenach domów w 20 największych metropoliach USA. Według prognoz, indeks
powinien wskazać na spadek cen domów o 4 proc. w relacji rocznej wobec spadku przed miesiącem o 5,3 proc. Publikacja ta jednak powinna pozostać bez większego wpływu na rynek, czego powiedzieć nie możemy o kolejnej amerykańskiej figurze makroekonomicznej, której dziś wartość poznamy. Mowa o indeksie zaufania amerykańskich konsumentów publikowany przez Conference Board. Według analityków w lutym powinien on osiągnąć poziom 56 pkt. wobec 55,9 pkt. w styczniu. Jednak biorąc pod uwagę historyczną niską trafność prognoz dla opisywanego indeksu, można oczekiwać odczytu charakteryzującego się odchyleniem od prognoz zarówno w jednak jak i w drugą stronę. I to właśnie wielkość tego odchylenia może już znaleźć swoje odbicie w notowaniach eurodolara. Równolegle jednak do indeksu zaufania konsumentów opublikowany dziś zostanie indeks aktywności wytwórczej w regionie Richmond. Wprawdzie również w tym przypadku prognozy wskazują na odczyt lutowego indeksu na niezmienionym poziomie wobec stycznia, ale tak jak ma to miejsce
w przypadku Conference Board, oczekiwania analityków niewiele mają wspólnego z ostatecznym odczytem indeksu publikowanego przez dystrykt Fed w Richmond.
Dobry sentyment dla dzisiejszych poczynań euro na parze EURUSD pozostawiła sesja azjatycka, gdzie indeksy w reakcji na dobre wieści z Dubaju zamknęły się na plusach. Wczoraj bowiem, jedna z dubajskich gazet doniosła, że rząd dotował holding deweloperski w kwocie 5 mld dolarów. Dubai World w minionym tygodniu ponownie, jak miało to miejsce w listopadzie 2009, poinformował o swoich problemach ze spłatą należności wobec banków. Dofinansowanie ze strony rządu wyraźnie uspokoiło inwestorów, którzy obawiali się o kondycję banków zaangażowanych w finansowanie inwestycji Dubai World. Eurodolar zwyżkował podczas sesji azjatyckiej również w reakcji na sygnały ze strony chińskich władz, które zaprzeczyły zacieśnianiu polityki monetarnej, co m.in. w ostatnim czasie dyskontował rynek. Analitycy spodziewają się, że pierwsza podwyżka kosztów w Państwie Środka może nastąpić dopiero w IV kwartale bieżącego roku. Doniesienia dotyczące polityki monetarnej z Azji oraz spekulacje nt. jutrzejszej wypowiedzi Bena Bernanke przed
Kongresem powinny sprzyjać umacnianiu się euro. Rynek spodziewa się bowiem, że w swej wypowiedzi szef Fed po raz kolejny zaprzeczy, jakoby ostatnia podwyżka stopy dyskontowej zapowiadła rychłą podwyżki głównej stopy procentowej w USA. W podobnym tonie wypowiedziała się wczoraj również szefowa dystryktu Fed w San Francisco, Janet Yellen, która powiedziała, że amerykańska gospodarka wciąż potrzebuje niskich stóp procentowych.
Rynek polski
Dziś przed południem w krajowym kalendarzu makroekonomicznym widnieją dwie ważne pozycje – stopa bezrobocia oraz sprzedaż detaliczna w styczniu. Niepokojące są prognozy dotyczące stopy bezrobocia, która według analityków może wynieść w pierwszym miesiącu 2010 roku nawet 12,8 proc. wobec 11,9 proc. w grudniu 2009 roku. Również gorsza od ostatniego miesiąca może być dynamika sprzedaży detalicznej, której wartość w styczniu szacowana jest na 5,3 proc. rok do roku wobec 7,2 proc. r/r w ostatnim miesiącu minionego roku. Warto jednak podkreślić, że przy dobrych nastrojach na rynkach światowych nawet słabe odczyty z rodzimej gospodarki mogą nie powstrzymać umacniającego się złotego.
Radosław Jaszczak