Koniec wdowich rent
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" chce likwidacji tak zwanych wdowich rent. Chodzi o świadczenia wypłacane 300 tysiącom kobiet po pięćdziesiątce, pobierających renty rodzinne po zmarłych mężach.
13.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 12:29
Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek z "Lewiatana", najwyższy czas odejść od rozbudowanego systemu świadczeń. W jej przekonaniu, państwo likwidując wdowie renty zaoszczędzi na wydatkach z budżetu, a wdowy łatwo znajdą zajęcie na rynku pracy.
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że osoby, które całe życie zajmowały się domem i wychowaniem dzieci, mają bardzo dobre kwalifikacje, by zaoferować swoje usługi jako opiekunki do dzieci albo opiekunki osób starszych.
Propozycją likwidacji wdowich rent jest oburzona wiceprzewodnicząca OPZZ. Wiesława Tarnowska radzi "Lewiatanowi" poszukać oszczędności budżetowych na własnym podwórku, czyli pośród pracodawców, zwłaszcza właścicieli małych firm, którzy chętnie zatrudniają pracowników na czarno.
Tym sposobem oszczędzają na podatkach, zmniejszają więc wpływy do budżetu państwa. Jej zdaniem, da się tu więcej zaoszczędzić.
Andrzej Arendarski z Krajowej Izby Gospodarczej uważa, że likwidacja wdowich rent, albo przynajmniej ich wygaszenie, to dobry pomysł. Podobnie, jak innych świadczeń, które - w jego opinii - państwo przyznaje zbyt lekką ręką.
Andrzej Arendarski zaznacza, że porządkując system świadczeń państwo w pierwszym rzędzie powinno się zająć reformą ubezpieczenia rolniczego KRUS.
W rozmowie z IAR wskazał także na przywileje górników, którym - jego zdaniem - specjalne i odpowiednio wysokie renty powinny wypłacać kopalnie. Koszty mogłyby wliczyć na przykład w cenę węgla.