Konsumenci w Europie zaciskają pasa
Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła w marcu o 4,2 proc. r/r, co jest znacznie gorszym wynikiem niż oczekiwany przez analityków spadek o 2,6 proc. r/r. Optymistyczne nastroje podtrzymały dane z rynku pracy zza oceanu.
Pomijając ostatnie ponure szacunki Komisji Europejskiej, trudno z optymizmem patrzeć na kondycję Europy Zachodniej, gdy konsumenci tak gwałtownie zaprzestają zakupów. Nie pomaga nawet zamrożenie cen - według OECD w krajach rozwiniętych gospodarczo inflacja była w marcu najniższa od 38 lat.
Inwestorzy mając do wyboru informacje o skrajnie odmiennym wydźwięku przykładają obecnie większą wagę do sygnałów sugerujących, że największe gospodarki odbijają się od dna. Dlatego też w środę niewiele robiono sobie z porannego komunikatu o potrzebie pozyskania przez Bank of America kapitału stanowiącego połowę rynkowej wartości banku, podobnie jak neutralnie przyjęto kiepskie dane z Europy. Podejmowania krótko i średnioterminowych decyzji nie ułatwiają prognozy i szacunki ekspertów, które zmieniają się jak w kalejdoskopie i są również tak skrajnie spolaryzowane, że każdy może znaleźć opinię potwierdzającą niemal dowolną tezę.
Rynki akcji tuż przed zakończeniem notowań w Europie Zachodniej poruszały się na blisko dwuprocentowych plusach. Z komentarzem odnośnie amerykańskich banków wstrzymajmy się do momentu ujawnienia rzeczywistych wyników testu, zwłaszcza, że sporo dzieje się w samym otoczeniu prawnym systemu. Komitet z Bazylei uznał, że obecny poziom minimalnych rezerw banków jest niewystarczający i rozważa podniesienie wymogów kapitałowych w połowie przyszłego roku. Natomiast amerykański nadzór podejmie się prawdopodobnie próby "uporządkowania" pozabankowego rynku instrumentów pochodnych, gdyż za niedopuszczalną praktykę uznano sytuację w której garstka największych dealerów kontroluje niemal cały rynek co prowadzi do koncentracji ryzyka. Ponadto SEC (amerykański odpowiednik KNF) jako priorytet stawia konieczność wprowadzenia ograniczenia krótkiej sprzedaży.
Agencja ADP poinformowała, że w kwietniu w sektorze prywatnym w USA pracę straciło "zaledwie" 491 tys. osób, co stanowi znaczącą poprawę po marcowym odczycie na poziomie 742 tys. Dane te tym bardziej zaskoczyły inwestorów, że o prawie 40 tys. w dół zrewidowano poprzednią publikację. WIG20 przez większą część sesji znajdował się w dodatnim terytorium, lecz tuż przed zakończeniem handlu transakcje koszykowe sprowadziły indeks o 0,2 proc. poniżej kreski. Indeksy małych i średnich spółek pozostały o ponad 1 proc. powyżej poziomów z poprzedniej sesji. Złoty lekko tracił na wartości: po południu euro kosztowało 4,39 PLN, dolar 3,30 PLN, a frank szwajcarski 2,91 PLN
Łukasz Wróbel
Open Finance