Korekta wzrostów trwa
Amerykańskie indeksy zachowywały się niepewnie i anemicznie w trakcie poniedziałkowych notowań, a niezdecydowanie graczy było zobrazowane zwłaszcza na wykresie świecowym S&P500, na którym wyrysowała się kolejna szpulka.
09.12.2009 09:26
Ostatecznie główny nowojorski indeks S&P500 stracił 0,16%. Podobnie notowania na parkietach azjatyckich nie obfitowały w żadne istotne zdarzenia i większość indeksów zamknęło się na umiarkowanych minusach (NIKKEI -0,27%). Taki przebieg sesji na zagranicznych rynkach nie dostarczał mocnych argumentów kupującym na warszawskiej giełdzie, a w trakcie sesji na rynek docierały kolejne złe informacje. Na otwarciu indeks główny tracił, co prawda, tylko -0,44%, a przez pierwsze godziny handlu kurs zdołał nawet osiągnąć poziomy powyżej poniedziałkowego zamknięcia, jednak kolejne publikacje na temat sytuacji makro w gospodarce Unii, dały silny impuls do wyprzedaży.
Najpierw na rynek przyszły dane o mniejszym niż się spodziewano wzroście produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii (wzrost 0% m/m, przy prognozie 0,45% m/m). Wyniki te nie były takie złe, jednak w południe przedstawiono kolejną słabą statystykę, tym razem z niemieckiej gospodarki. Okazało się, iż produkcja przemysłowa u naszych zachodnich sąsiadów (i największego partnera handlowego) w październiku spadła o 1,8% m/m, zamiast spodziewanego wzrostu o 1,1% m/m. Po publikacji indeks warszawskich blue chipów zaczął systematycznie tracić na wartości. Inwestorzy wyprzedawali akcje w zasadzie wszystkich spółek. Minorowe nastroje pogorszył jeszcze start sesji na amerykańskich giełdach, gdzie rozpoczęto handel od wyprzedaży. Ostatecznie indeks główny stracił 2,33% na wartości przy średnim obrocie 960,5 mln PLN.
Po sennym pierwszym dniu tygodnia, wtorek zapewnił posiadaczom akcji wiele emocji. Indeks szerokiego rynku spadł o prawie 1,8%, notując na zamknięciu poziom 39 906 pkt. Znaczna przecena przyczyniła się do wyznaczenia sporej czarnej świecy na wykresie dziennym WIG. Zakres notowań sięgnął średniej piętnastosesyjnej, na której we wtorek kurs wyhamował. Notowania dotarły również w okolice luki hossy z zeszłego tygodnia, a w skutek wyraźnie pogorszonych nastrojach wśród inwestorów spodziewać się można kolejnej zniżki w najbliższym czasie.
Wbrew poniedziałkowym wahaniom, we wtorek znaczące ruchy wykonały również analizowane wskaźniki. RSI przebił linię sygnalną w rynku niedźwiedzia, sygnalizując sprzedaż, co zostało również potwierdzone przez filtrujący go Composite Index. Dokładając do tego czynnika obroty, sięgające na sesji 1,5 mld zł, wiarygodność sygnału należy uznać za wzmocnioną. Nadal również brak konkretnego trendu podkreśla ADX, który po wczorajszej sesji zanotował 12 pkt, tym samym wzmagając obawy popytu o kontynuację zapoczątkowanej w lutym zwyżki. Dzisiejszy dzień może rozpocząć się od lekkiego odreagowania wtorkowych spadków, natomiast o powrocie optymizmu będzie można powiedzieć dopiero po pokonaniu poziomu z połowy ostatniej czarnej świecy, oscylującego aktualnie w okolicach 40 230 pkt.
BM Banku BPH