Koronawirus. Panika zakupowa dotyczy wszystkich. Ze sklepów znika papier toaletowy. Zaskakująca obserwacja z USA
Ludzie we wszystkich krajach dotkniętych epidemią robią zapasy konserw, makaronów, mąki, wody, mydła, a także papieru toaletowego i... broni.
Informacje o zamknięciu szkół i zalecenie pozostania w domu spowodowały, że Polacy ruszyli do marketów po zapasy. W ciągu kilku godzin ogołocili półki sklepowe. "Podobne zachowania można było zaobserwować w innych krajach Europy, Azji i Ameryki" - pisze Polski Instytut Ekonomiczny.
Niemal wszędzie znikają konserwy, makarony, mąki, woda, mydło, wszelkie preparaty antybakteryjna, a także papier toaletowy. Dlaczego akurat papier? Tego dowiesz się również z tekstu money.pl.
"Eksperci do dziś nie dysponują potwierdzonymi i jednoznacznymi dowodami wyjaśniającymi mechanizm panicznych zakupów" - przyznaje PIE. "Wielu z nich tłumaczy jednak, że nie jest to zawsze kwestia braku racjonalności i zaślepiających rozum silnych emocji. Wręcz przeciwnie, jest to często naturalna reakcja powodowana niechęcią do ryzyka, poczuciem zagrożenia i wynikającą z niego obawą o brak dostępności niezbędnych artykułów" - wyjaśniają.
Koronawirus. Pakiet antykryzysowy. "20 proc. obniżki pensji, ale nie dla wszystkich"
Podczas gdy wykupywanie żywności i środków higieny wydaje się zrozumiałe, w niektórych krajach kupowana jest też... broń.
"Ciekawym przykładem są tu Stany Zjednoczone, w których na nienotowaną od dawna skalę wykupuje się dziś broń i amunicję. Z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać je za artykuły pierwszej potrzeby, ale zachowania Amerykanów pokazują, że niepewność potrafi rysować pesymistyczne perspektywy" - czytamy w raporcie Instytutu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem