Korupcja trawi armię Putina. Skradziono kilkadziesiąt nieruchomości w Rosji
Komitet Śledczy Rosji we wtorek poinformował o wynikach śledztwa dotyczącego korupcji w rosyjskiej armii. Ujawniono w nim, że m.in. przy pomocy ustawionych przetargów i łapówek skradziono kilkadziesiąt obiektów, należących do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.
Rosyjscy śledczy, jak informuje "Rzeczpospolita", wykryli kradzież 24 nieruchomości w Moskwie o wartości ponad 700 mln rubli, co po przeliczeniu na polską walutę daje 28,5 mln zł.
Komitet śledczy podał, że w procederze wykorzystano fałszywe przetargi w trakcie postępowania upadłościowego Zarządu Budów Obwodu Moskiewskiego. W sprawę zamieszany jest Aleksiej Astaszkin, były syndyk masy upadłościowej struktury Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, a także Nikołaj Graczew, były naczelnik wydziału rosyjskiej intendentury wojskowej.
"Wcześniej Komitet Śledczy informował, że ci sami oskarżeni brali udział w kradzieży 15 obiektów ministerstwa obrony w miejscowości Balaszicha na kwotę 244 mln rubli. Graczew i Astaszkin zostali aresztowani" - pisze "Rz". Biznesmen Sergierj Owczinnikow, który miał być organizatorem operacji, jest poszukiwany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes na sprzedaży okularów. "Marże nawet 90%" - Mateusz Matula, prezes Kodano w Biznes Klasie
Korupcja problemem wojsk Putina
Spraw, dotyczących korupcji w rosyjskiej armii jest więcej. W poniedziałek aresztowano zastępcę szefa zaplecza rosyjskiej Gwardii Narodowej generała dywizji Mirzę Mirzajewa. Media podały, że po przyjęciu łapówki.
"Według kanału 'Mash' Mirzajew zażądał 140 mln rubli (5,7 mln zł) od dostawcy modułów do budynków prefabrykowanych, grożąc rozwiązaniem kontraktu wartego 480 mln rubli" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik zauważa, że rosyjskimi mediami, iż afer łapówkarskich w armii Władimira Putina jest coraz więcej, a szkody liczone są w milionach rubli.
WP Finanse na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski