Kosiniak-Kamysz przyjrzy się sytuacji pracowników zamkniętej fabryki

Wbrew zapowiedziom właścicieli nie doszło w poniedziałek do wznowienia pracy w Fabryce Maszyn Tarnów

Kosiniak-Kamysz przyjrzy się sytuacji pracowników zamkniętej fabryki
Źródło zdjęć: © PAP

21.08.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:14

Wbrew zapowiedziom właścicieli nie doszło w poniedziałek do wznowienia pracy w Fabryce Maszyn Tarnów. Sytuacji około 200 pracowników zakładu będzie się przyglądał minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Fabryka, zamknięta 10 sierpnia, miała według właścicieli wznowić produkcję 20 sierpnia. Jednak pracownicy tego dnia ponownie zastali zamknięte bramy.

Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Miechowie (Małopolskie) zadeklarował, że będzie osobiście przyglądał się tej sytuacji, ponieważ - jego zdaniem - jest to trudny moment dla rynku pracy i warto takim programem osłonowym wesprzeć pracowników likwidowanych przedsiębiorstw. - Rozmawiałem rano z panem prezydentem Tarnowa i zadeklarowałem wszelką możliwą pomoc dla Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie - powiedział minister.

Wskazał, że "dla osób, które nie z własnej przyczyny mogą znaleźć się bez pracy, można wykorzystać środki z Funduszu Pracy, jak i z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych".

Jak poinformowała PAP w piątek naczelnik Centrum Aktywizacji Zawodowej z Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie Jolanta Wardzała, urząd w dalszym ciągu nie otrzymał żadnych informacji od spółki o jej trudnej sytuacji finansowej i ewentualnych zwolnieniach pracowników.

- Pracownicy ponownie nie zostali wpuszczeni do zakładu pracy. Mogli się zapoznać z pismem, w którym informuje się ich, że trwają rozmowy z potencjalnym inwestorem i być może uruchomiona zostanie procedura złożenia wniosku o upadłość układową - powiedziała naczelnik.

W PUP odbyło się w poniedziałek spotkanie z pracownikami fabryki, którzy mogliby być uprawnieni do otrzymania świadczeń przedemerytalnych. Kolejne spotkania w PUP z innymi pracownikami zaplanowano na przyszły tydzień. Wezmą w nich udział także przedstawiciele Inspekcji Pracy. W ubiegłym tygodniu odbyło się również spotkanie pracowników z władzami samorządowymi. - Wszyscy chcemy rozwiązać ten problem w sposób jak najmniej drastyczny dla pracowników - podkreśliła Wardzała.

Fabryka Maszyn Tarnów wytwarza tokarki i obrabiarki. Powstała w listopadzie 2010 r. w wyniku przekształcenia Zakładu Produkcji Cywilnej - Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. Jej właścicielem jest brytyjska grupa kapitałowa 600 Group Plc.

10 sierpnia właściciel poinformował pracowników fabryki na kartce wywieszonej na bramie, że zakład unieruchomiono z powodu fiaska negocjacji z potencjalnym inwestorem i ponieważ nie jest już w stanie zapewnić wsparcia finansowego dla FMT. Brytyjski właściciel ocenił, że tarnowska firma jest niewypłacalna i powinna bezzwłocznie złożyć w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości.

- Jestem pewien, że wszyscy są zszokowani tą sytuacją. Wysiłek tak wielu ludzi tu obecnych był ogromny, ale nie udało się nam zbudować stabilnej firmy. Czas i pieniądze się wyczerpały - napisał w oświadczeniu Mike Berry, upoważniony przez członków zarządów FMT.

Według tego oświadczenia tarnowska fabryka miała zostać ponownie otwarta 20 sierpnia. Do tego czasu pracownicy nie byli wpuszczani na jej teren. Przychodzili jednak pod zakład i podpisywali listy obecności. 20 sierpnia sytuacja nie zmieniła się - fabryka nie wznowiła produkcji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)