Kosztowne tłumaczenia dla imigrantów

Władze lokalne hrabstwa Yorkshire poinformowały, że koszty tłumaczeń, jakie ponoszą w związku z obsługą imigrantów ze wschodniej Europy, w tym Polaków, są zbyt wysokie – informuje "Yorkshire Post"

30.08.2007 | aktual.: 30.08.2007 11:16

Presja dotycząca zmiany prawa została wywarta na brytyjski rząd, po tym jak councile w Yorkshire ujawniły, że od 2004 roku wydają coraz więcej pieniędzy na tłumaczenia.

W miejscowości Sheffield ilość takich usługi – włączając tłumaczy osobistych i ulotki drukowane w językach imigrantów - uległa prawie podwojeniu. Podczas gdy w 2002/03, zapłacono za nie £169 000, to w 2006/07 suma to wzrosła do £313 000.

Były jednak też miejsca, gdzie za tłumaczenia zapłacono mniej niż w latach poprzednich, np. Kirklees, ale w skali całego hrabstwa odnotowano wzrost kosztów aż o 28%. W tym, w ubiegłym roku o 180 procent w przypadku społeczeństwa polskiego pochodzenia i aż o 285 procent, jeśli chodzi o Litwinów.

"Koszty tłumaczeń są wygórowane i to nie tylko w przypadku władz lokalnych, ale także NHS i policji" – mówi rzecznik prasowy Taxpayers' Alliance, Corin Taylor.

"Językiem narodowym jest angielski i to jest język, w jakim powinno się komunikować w biznesie i w councilach(...) Sytuacja pogorszyła się w ciągu ostatnich lat, a koszt za to ponieśli podatnicy" – dodaje.

Presja jest tym bardziej większa, że wiele środowisk przyznaje, że tłumaczenia są nie tylko zbyt kosztowne, ale też nie zachęcają imigrantów do nauki języka angielskiego.

W grudniu ubiegłego roku Department for Communities-funded Commission for Integration and Cohesion sprawdził wydatki władz lokalnych przeznaczone na tłumaczenia. Okazało się, że nie we wszystkich przypadkach councile faktycznie potrzebowały tego typu usług.

Przedstawiciele komisji przyznali także, że tłumaczenia nie zastąpią w żaden sposób nauki języka angielskiego, oraz że powinny zostać one zredukowane w stosunku do społeczności, które od dawna osiedlają się na danym terenie.

Kolejny pomysł to współfinansowanie tłumaczeń przez reklamy, zachęcające do nauki języka angielskiego, które miałyby znaleźć się w tekście.
Źródło "Moja Wyspa", Iwona Kadłuczka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)