Kowalczyk jedzie na Śląsk, by rozmawiać o naprawie Kompanii Węglowej
Zgodnie z zapowiedziami, przedstawiciele rządu, w tym pełnomocnik ds. restrukturyzacji węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk, pojadą w sobotę na Śląsk, by rozmawiać o naprawie Kompanii Węglowej z samorządami - poinformował w piątek wieczorem PAP resort gospodarki.
09.01.2015 19:45
Pełnomocnik wydał wcześniej oświadczenie, w którym zapowiedział, że w kolejnych dniach strona rządowa odbędzie cykl spotkań z przedstawicielami samorządów województw śląskiego i małopolskiego. "Spotkania są etapem przygotowania planu wspierającego rozwój gospodarczy i powstanie nowych miejsc pracy na terenach, w których będą wygaszane kopalnie" - podkreślił w liście Kowalczyk.
PAP nie uzyskała potwierdzenia z resortu, czy dojdzie do spotkania Kowalczyka ze związkami Kompanii Węglowej.
Wcześniej Kowalczyk zwrócił się w liście do związków KW o przedstawienie ich planu racjonalnych i możliwych do wdrożenia działań, które ustabilizują sytuację w Kompanii Węglowej. Zadeklarował gotowość do spotkania w każdym uzgodnionym terminie i miejscu oraz chęć rzetelnego pochylenia się nad propozycjami związków.
Związkowcy nie przyjechali w piątek do Warszawy, gdzie zaprosił ich Kowalczyk. Wystosowali natomiast list do premier Ewy Kopacz, w którym zgłosili gotowość natychmiastowego rozpoczęcia rozmów na temat branży. Postawili jednak dwa warunki: rozmowy mają się odbyć na Śląsku, po drugie, nie może być mowy o likwidacji kopalń. "Warunkiem jakichkolwiek rozmów jest zmiana planu - z likwidacyjnego na naprawczy. Dla nas informacja o likwidacji kopalń była szokiem, bo wcześniej rząd wykluczał takie działania" - mówił wcześniej PAP wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski.
Według związkowców w piątek wieczorem pod ziemią i na powierzchni kopalń protestowało ponad 2 tys. osób.
Przyjęty w środę przez rząd plan naprawczy dla KW zakłada sprzedaż nowej zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną kupi Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery zostaną zlikwidowane przez SRK. Chodzi o zakłady: Pokój w Rudzie Śląskiej, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu, Bobrek-Centrum w Bytomiu oraz Brzeszcze. Zgodnie z planem naprawczym ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze. Plan zakłada też, że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie za odprawami do 400 górników dołowych (odprawy w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawy w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).
W opinii rządu alternatywą dla planu naprawczego jest niekontrolowana upadłość Kompanii Węglowej. "Za wszelką cenę nie możemy dopuścić do upadłości Kompanii Węglowej, która z dnia na dzień pozbawi pracy 49 tys. osób, a jej skutki ekonomiczne, a szczególnie społeczne będą katastrofalne" - pisał w piątkowym liście do związków Kowalczyk.
Samorządowcy z miast, gdzie mają być zamykane kopalnie Kompanii Węglowej, apelowali w piątek o uwzględnienie skutków społecznych decyzji ws. KW oraz o prowadzenie restrukturyzacji górnictwa w konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. W obronie działającej w Gliwicach i Zabrzu kopalni Sośnica-Makoszowy wypowiedzieli się w piątek włodarze obu miast.