Kropla przesądzi o wybiciu

Czwartek, obfitujący w ważne wiadomości, dobitnie pokazał, że rynkiem nadal rządzą silne emocje, a informacje z gospodarki odczytywane są nieraz przez inwestorów w zaskakujący sposób.

27.02.2009 08:59

Taka sytuacja świadczy o dużym napięciu, ale także pozwala optymistom doszukiwać się możliwości odwrócenia trendu spadkowego, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej. Największe giełdy europejskie rozpoczynały dzień od sporych, prawie dwuprocentowych wzrostów. W czwartek wyniki publikował Royal Bank of Scotland, dowiedzieliśmy się, że w IV kwartale poniósł rekordową stratę ok. 34 mld dol. Mimo fatalnych wyników akcje spółki drożały nawet ponad 20%, wobec zapewnień, że otrzyma gwarancje aktywów od rządu brytyjskiego. WIG także wystartował na plusach, jednak dużo mniejszych, poniżej 1%. Rano gorzej od prognoz raportowały duże spółki PKO BP, PKN Orlen oraz TPSA, co skutecznie powstrzymywało stronę popytową od dorównania parkietom zachodniej Europy. Na dodatek, gdy w Europie po 10:00 nieco pogorszyły się nastroje, kurs WIGu spadł poniżej odniesienia. Po południu strona popytowa zaczęła odrabiać straty w czym nie przeszkodziły nawet złe dane makro z USA. Za takie należy uznać tygodniowy wzrost liczby
bezrobotnych do 667 tys. (prognozowano ok.628 tys.), oraz ponad pięcioprocentowy spadek zamówień na dobra trwałego użytku w styczniu (vs -2,4%). Również wyniki General Motors za 2008 rok nie mogły nastrajać optymistycznie, spółka zanotowała stratę ponad 30 mld dol. Seria złych wiadomości nie przełożyła się na poczynania graczy, można powiedzieć, że wręcz dopingowała kupujących. Pod koniec sesji doszło do gwałtownych wzrostów na GPW, głównie za sprawą blue chipów. WIG zamykał się +2,3%, a WIG20 +3,5%.

Obraz
© Wykres indeksu WIG (fot. BM Banku BPH)

Czwartkowa sesja należała do umiarkowanie emocjonujących z technicznego punktu widzenia. Podobnie jak cały tydzień kurs indeksu wahał się w bardzo wąskim przedziale stanowiącym niecałe 700 pkt. Wartość taka w nawiązaniu do WIG jest wręcz symboliczna. Prawdopodobnie inwestorzy wyczekują już weekendu i w tym tygodniu nie dojdzie już do istotnych ruchów, czego potwierdzeniem są również obroty rzędu 900 mln zł. Biała świeca wykreślona na wykresie prawie całkowicie pokryła świecę ze środy i tym samym wyniosła indeks do poziomu 21 923 pkt. Nadal istotnym oporem, stanowiącym barierę dla kupujących jest długoterminowy poziom 22 386 pkt, którego przełamanie da sygnał dalszego wzrostu. W tej jednak chwili ani popyt ani podaż nie są skłonne do pierwszego ruchu. Być może ostatnie sesje to ostatni moment do zajmowania pozycji, a jedna ze stron po prostu akumuluje swoją siłę do mocnego ruchu. Dla sprzedających z kolei poziomy wsparć zmierzają sukcesywnie do pułapu 20 000 pkt i prawdopodobnie to z nim będą musieli się
uporać w pierwszej kolejności. Chwilowa konsolidacja nie daje także żadnych wskazówek ze strony oscylatorów, ich wskazania wyhamowały i utrzymują się na jednym poziomie. Piątek zazwyczaj nie przynosi przełomów, nie mniej jednak przy tak skondensowanym rynku nawet niewielkie naruszenia wspomnianych wcześniej istotnych poziomów może być kroplą, która przesądzi o kierunku wybicia.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)