Kryzys finansowy miał stosunkowo niewielki wpływ na preferencje inwestycyjne Polaków

Portfel inwestycyjny „Kowalskiego", zbudowany na podstawie jego preferencji, składa się aż w jednej czwartej z lokat bankowych i instrumentów rynku pieniężnego.

17.12.2008 | aktual.: 17.12.2008 19:12

Portfel inwestycyjny "Kowalskiego", zbudowany na podstawie jego preferencji, składa się aż w jednej czwartej z lokat bankowych i instrumentów rynku pieniężnego.

Akcje stanowią w nim 17% - wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Expandera. Nasilenie zjawisk kryzysowych w sektorze finansowym oraz krach na giełdzie w październiku miały stosunkowo niewielki wpływ na preferencje inwestycyjne Polaków.

Lokaty bankowe, fundusze rynku pieniężnego oraz instrumenty zabezpieczające przed spadkami (tzw. struktury) stanowią w sumie 47% portfela przeciętnego Polaka, zbudowanego na podstawie badania skłonności inwestycyjnych. Udział akcji i obligacji (bądź funduszy lokujących w te klasy aktywów) wynosi odpowiednio 17% w 14%, a nieruchomości i surowców - po 11%.

Badanie zostało przeprowadzone w ostatnim tygodniu listopada (24-29 XI 2008 r.) w oddziałach Expandera w całej Polsce oraz droga telefoniczną W sumie uzyskano ponad 1270 poprawnie wypełnionych ankiet. Badanie zostało przeprowadzone już po raz trzeci. Jego celem była ocena, w jakim stopniu październikowe wydarzenia na rynku finansowym wpłynęły na preferencje inwestycyjne Polaków oraz ich skłonność do oszczędzania.

Tylko 15% badanych nie oszczędza

Z ankiety wynika, że tylko 15% badanych nie posiada oszczędności. To stosunkowo niski poziom, biorąc pod uwagę wyniki uzyskiwane w klasycznych badaniach opinii publicznej, które wskazują, że oszczędności nie ma ponad połowa Polaków. Na niski odsetek osób bez oszczędności z pewnością ma wpływ fakt, że klienci Expandera to w większości osoby osiągające dochody z pracy. Jednocześnie trzeba podkreślić, że jest to grupa, która zaciąga zobowiązania, czyli ta, dla której posiadanie zabezpieczenia na wypadek utraty płynności finansowej jest najważniejsze.

Odsetek osób deklarujących posiadanie oszczędności jest stosunkowo stabilny w kolejnych badaniach (w III kwartale 2007 r. też wynosił 15%). Zatem zawirowania na rynkach finansowych nie zmieniły przekonania Polaków co do konieczności oszczędzania. Na pewno wpływ na ten wynik miał fakt, że Polska obroniła się przed bankructwami banków, jakie dotknęły bardziej rozwinięte rynki. Jednocześnie komunikacja dotycząca kryzysu okazała się właściwa. Co więcej, istotny wzrost rat kredytowych, potwierdził tezę o słuszności łączenia zobowiązań kredytowych, zwłaszcza z tytułu kredytów hipotecznych, z oszczędzaniem. Produkty finansowe nadal są aktywnie reklamowane, chociaż miejsce funduszy inwestycyjnych zajęły lokaty bankowe. Jednocześnie media podejmują tematykę niskiej stopy zastąpienia w przypadku emerytur z drugiego filaru.

Stabilny odsetek osób deklarujących posiadanie oszczędności można jednak interpretować negatywnie w kontekście rosnących wynagrodzeń. Przeciętny Polak, czyli osoba osiągająca dochód na poziomie średniego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach, miała w październiku o 245 zł netto więcej do dyspozycji, niż w analogicznym okresie ub.r.

W ramach badania zmierzona została też popularność określonych wehikułów inwestycyjnych w obrębie już posiadanych oszczędności. Według zestawienia na koniec listopada instrumentem o największej popularności były lokaty bankowe. Ich posiadanie zadeklarowało 24,2% badanych. Na drugim miejscu znalazły się fundusze inwestycyjne, których posiadanie zadeklarowało 19,4% badanych. W badaniu przeprowadzonym w marcu br. najczęściej wskazywanym wehikułem inwestycyjnym były fundusze (22,9% badanych), a lokaty były na drugim miejscu (21,1%).

Tabela 1: Czy ma Pan/Pani jakieś oszczędności?

Obraz
© (fot. Expander)

Bessa zniechęca do akcji

Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy nastąpiły istotne zmiany skłonności do oszczędzania. Dzięki cykliczności badania Expandera można stwierdzić, że kontynuowany jest spadek skłonności do inwestowania w akcje w kolejnych miesiącach bessy. Przed rokiem przeciętna skłonność do inwestowania w akcje (rozumienie jako klasa aktywów), wynosiła 30,7%, a w najnowszym badaniu obniżyła się do 22%. Jednocześnie przeciętna skłonność do oszczędzania w instrumenty rynku pieniężnego co prawda obniżyła się w tym roku, jednak nadal pozostaje wysoka. W ostatnim badaniu spadła skłonność do inwestowania w fundusze nieruchomości, po wzroście w drugiej połowie ub. r. Jedyna klasa aktywów, co do której notowany jest wzrost skłonność ido oszczędzania są obligacje. Tabela 2: Przeciętna skłonność do inwestowania w wybrane klasy aktywów/instrumenty (w %)

Obraz
© (fot. Expander)

Przeciętna skłonność do inwestowania w akcje i fundusze akcji obniżyła się w III kw. br . do 22% z 23,4% w I kw. br. i 30,7% przed rokiem. Spadek w najnowszym badaniu można uznać za stosunkowo nieduży biorąc pod uwagę nasilenie zjawisk kryzysowych oraz skalę spadku rynku akcji w październiku. Dziś prawie 40% badanych uważa, że akcji w ogóle nie należy mieć w portfelu. Znacząco zmniejszył się odsetek osób oceniających, że akcje powinny stanowić 41-80% portfela.

Tabela 3: Jaką część oszczędności dziś ulokowałby Pan/Pani w akcjach lub funduszach akcji

Obraz
© (fot. Expander)

Wysokie czy niskie ryzyko?

W portfelu „Kowalskiego", skonstruowanym na postawie listopadowego badania, akcje stanowią 17%. Interpretacja tego wyniku może być krańcowo różna w zależności od tego, czy przyjmiemy pasywne, czy aktywne podejście do inwestowania. W pierwszym przypadku udział określonych klas aktywów określamy na podstawie takich czynników, jak wiek, skłonność do ryzyka, horyzont inwestycyjny, sytuacja rodzinna i materialna, itd., pomijając kwestie bieżącej koniunktury rynkowej. Stosując takie podejście i uwzględniając jednocześnie, że średnia wieku badanych to 32,8 lat, można uznać, że udział akcji preferowanym przez Kowalskiego portfelu jest zdecydowanie za niska, z kolei udział instrumentów wolnych od ryzyka zdecydowanie za wysoki.

Do odrębnych wniosków dojdziemy stosując strategię aktywną, zakładającą dostosowywanie portfela do bieżącej koniunktury rynkowej. Z uwagi na spadkową tendencję na rynku akcji oraz surowców (11% portfela) , udział obu tych klas aktywów można uznać za zbyt wysoki, z kolei udział aktywów wolnych od ryzyka za zbyt niski. Dyskusyjna jest kwestia udziału obligacji.

Kryzys nie taki straszny

W Polsce saldo wpłat i wypłat z funduszy inwestycyjnych pozostaje silnie związane z koniunktura rynkową. Rekordowe wypłaty z funduszy polskich akcji miały miejsce w styczniu br. i wyniosły 5 mld zł. Nasilenie zjawisk kryzysowych w sektorze finansowym i panika na rynku akcji w październiku spowodowało stosunkowo nieduże odpływy z funduszy akcji. W październiku saldo wpłat i wypłat było dodatnie i wyniosło 93 mln zł, jednak po uwzględnieniu zjawisk jednorazowych (przepływy kapitałowe w strukturach grupy Commercial Union), wyniosło minus 741 mln zł (źródło: Analizy Online). W badaniu Expandera znacznie silniejszy spadek skłonności do inwestowania w akcje i fundusze akcji miał miejsce w I kwartale 2008/ r., niż w III kwartale. Jednocześnie, najnowsze badanie wykazało spadek, w stosunku do I kwartału, skłonności do lokowania w instrumenty rynku pieniężnego i lokaty bankowe.

Niepewność utrzyma się

Na rynku akcji obserwujemy balansowanie inwestorów między oczekiwaniem na pozytywne skutki planów ratunkowych a wciąż złymi bieżącymi wiadomościami gospodarczymi. Część inwestorów na świecie postępuje w myśl zasady „jest tak źle, że gorzej być nie może". W efekcie słabe brak nowych złych danych traktowany jest jako powód do wzrostów. Warszawska giełda pozostaje silnie uzależniona od rynków światowych. W kolejnych miesiącach, po grudniowej przerwie, można oczekiwać powrotu dużej zmienności na rynki. Obecna sytuacja skłania do inwestycji o długim horyzoncie czasowym, względnie spekulacji.

Katarzyna Siwek
Expander

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)