Kto nie plotkuje, ten nie awansuje
Plotki traktujesz jako czczą paplaninę? Błąd! Włącz się do rozmowy o nowej bryce szefa, a pokażesz, że jesteś swój chłop
28.06.2011 | aktual.: 28.06.2011 12:15
Co z tego, że jedną trzecią dnia spędziłeś na towarzyskich rozmowach, przez co znów nie skończyłeś ważnego raportu? Robota nie zając, nie ucieknie. A ty osiągnąłeś dużo, dużo więcej. Zdobyłeś sympatię i zaufanie kolegów. Pokazałeś im, że jesteś jednym z nich. Teraz myślą o tobie: fajny facet, świetny kolo, swój gość! Gdybyś był nieśmiałym milczkiem, wszyscy omijali by cię szerokim łukiem. Bo skoro nie uczestniczysz w mieleniu jęzorem, to pewnie słuchasz uważnie, co mówią inni, a potem donosisz komu trzeba!
Zauważ, że samotnicy i ludzie oszczędni w słowach rzadko awansują. W przeciwieństwie do tych, którzy gadają jak najęci. Ci ostatni uchodzą za szczerych, otwartych, kontaktowych, a więc – zdaniem tzw. ogółu – nadają się do kierowania ludźmi. I faktycznie, często pną się po szczeblach kariery.
Komu ufać, a kogo się bać
Związki międzyludzkie i osobiste doświadczenia zajmują w naszych konwersacjach 70 proc. czasu. Mniej więcej połowa jest poświęcona osobom trzecim, czyli nieobecnym podczas rozmowy – wynika z badań prof. Robina Dunbara, antropologa ewolucyjnego, autora książki „Ilu przyjaciół potrzebuje człowiek?” (Wydawnictwo Literackie, 2011). Zdaniem uczonego, nawet w tak nobliwych miejscach, jak bufety dla wykładowców akademickich, rozmówcy z naukowych tematów szybko przerzucają się na plotki o ludziach. Tym bardziej w korporacjach wałkowane są na okrągło wszelkie sensacje, wpadki czy afery z udziałem naszych kolegów i koleżanek.
Dlaczego paplaninę o nowym land roverze prezesa, preferencjach seksualnych dyrektora HR i powiększonym biuście księgowej uważamy za bardziej interesującą od informacji na temat strategii korporacji na najbliższe 10 lat? Odpowiedź jest prosta: plotka sprawia, że świat biznesu się kręci. To ona pozwala określić, na kim można polegać, kto trzyma z szefostwem, a kto wypadł z jego łask. Mówiąc krótko, plotka wzbogaca twoją wiedzę społeczną. I pomaga ci się odnaleźć w skomplikowanych relacjach międzyludzkich – oczywiście jako ten, który należy do kręgu wtajemniczonych.
Dotykanie i iskanie
Według psychologów ewolucyjnych, konwersacje, które prowadzą z sobą ludzie, są tylko formą iskania. Jak wiadomo, małpy człekokształtne dotykają się i iskają dużo częściej i intensywniej, niż by to wynikało ze względów higienicznych. Dotyk jest wyrazem przywiązania. Przypieczętowaniem lojalności. Komunikatem: „Wolę przebywać teraz tutaj i gzić się z tobą, niż być tam z tą wstrętną Lucy”. Podobnie jest z przedstawicielami gatunku Homo Sapiens. Zapomnij więc o tych wszystkich wzniosłych bzdurach na temat Szekspira i Goethego. I wbij sobie do głowy, że nasze rozmowy w firmowej kuchni, w palarni czy przy automacie do kawy to jedynie iskanie. Rodzaj deklaracji: „Jesteś dla mnie tak ważny, że warto poświęcić czas na pogaduszki z tobą”.
No i wreszcie przestań się rozliczać z godzin spędzonych na plotkowaniu. Czy w to wierzysz, czy nie, trudno o lepiej wykorzystany czas w pracy. Może nie przyczyniłeś się do podniesienia wydajności twojej firmy czy zespołu, ale bardzo pomogłeś rozwojowi swojej kariery. Zdobyłeś sympatię rzeszy ludzi, którzy odtąd będą cię – bezinteresownie – promować.
MS/MA