Kukiz'15: projekt budżetu na 2017 r. to budżet antyobywatelski (opis)
Projekt ustawy budżetowej na 2017 r. to budżet złamanych szans, to budżet antyobywatelski - przekonywała w środę w Sejmie Elżbieta Borowska w imieniu klubu Kukiz'15. Oceniła, że grzechami głównymi projektu są wzrost zadłużenia i marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
19.10.2016 14:05
Borowska podczas debaty towarzyszącej pierwszemu czytaniu projektu budżetu na przyszły rok zaznaczyła, że "budżet to nie tylko suche liczby, bo te liczby decydują o życiu milionów Polaków".
Oceniła, że zaproponowany przez PiS projekt, to "budżet złamanych szans i złamanych obietnic wyborczych, to jest budżet antyobywatelski".
Jej zdaniem "grzechami głównymi" projektu są wzrost zadłużenia państwa, marnotrawstwo pieniędzy publicznych i podwyżki podatków.
Podkreśliła, że postulatem Kukiz'15 jest zakaz uchwalania budżetu z deficytem. "Tylko w tym roku rząd na obsługę długu, na odsetki wyda 30 mld zł. 30 mld złotych wywalonych w błoto, bo 30 mld zł to więcej niż Polska wydaje na wojsko, to dwa razy więcej niż Polska wydaje na szkolnictwo wyższe i to jest sześć razy więcej niż Polska wydaje na naukę" - dodała.
Jej zdaniem o marnotrawstwie publicznych pieniędzy przez obecną ekipę rządową świadczy m.in. przerost zatrudnienia w administracji.
"Około 10 mld zł idzie na ZUS i na administrację skarbową. Poborem podatków i wypłatą świadczeń w Polsce zajmuje się ok. 100 tys. urzędników. Młodzi nie wierzą, że kiedykolwiek dostaną emeryturę, więc tutaj należałoby dokonać cieć, np. zlikwidować ZUS, uporządkować emerytury" - przekonywała.
Borowska dodała, że w projekcie budżetu zapisane są takie pozycje jak 85 mln zł na Polską Organizację Turystyczną, czyli - zdaniem posłanki - biuro podróży dla urzędników lub 50 mln zł na subwencje dla partii politycznych
Jako trzeci "grzech główny" przedstawicielka Kukiz'15 wymieniła podwyżki podatków.
"W ciągu jednego roku (2016 r. - PAP) podatki zostały podwyższone pięć razy, zostały wprowadzone nowe podatki. W takim tempie bardzo szybko pobijecie rekord kolegów z PO, którzy podnieśli podatki 21 razy" - zaznaczyła. Przypomniała ponadto, że rząd wprowadził tzw. podatek bankowy i chciał wprowadzić daninę od sklepów wielkopowierzchniowych.
Posłanka zwróciła uwagę, że w projekcie na 2017 r. nie przewiduje się podniesienia kwoty wolnej od podatku.
"Nielicznym dano 500 zł, a jednocześnie każdemu Polakowi w ciągu roku wyjmuje się blisko 4 tys. zł" - dodała.
Borowska przekonywała, że "budżet proobywatelski" - według jej klubu - powinien być przede wszystkim zrównoważony. "Nikt nie ma moralnego prawa, żeby zadłużać kolejne pokolenia, a prawda jest taka, że wszystkie rządy za zadłużenie powinny stanąć przed Trybunałem Stanu" - mówiła.
Jej zdaniem konieczna jest też "przejrzystość wydatków, redukcja administracji, niższe podatki, w tym odpodatkowanie pracy". "Polacy są jednym z najbardziej przedsiębiorczych, pracowitych narodów, a od 27 lat jednak utrzymują politycznych nierobów i pasożytów" - argumentowała posłanka.