Trwa ładowanie...

Kultura i rozrywka w sieci w czasie pandemii. Testujmy bezpłatnie, ale z głową

Kina, teatry, koncerty, prasa, audiobooki i e-booki… lekcje nauki dowolnej umiejętności. W sieci i na smartfonie można dziś kupić niemal wszystko w abonamencie. Ważne, by pilnować przy takich zakupach nie tylko portfela, ale również kalendarza.

Kultura i rozrywka w sieci w czasie pandemii. Testujmy bezpłatnie, ale z głowąŹródło: Istock
d47ri0x
d47ri0x

Artykuł powstał we współpracy z PKO Bankiem Polskim.

Jesień ubiegłego roku. Czas przed pandemią. Kilkudniowa wycieczka do Paryża skłoniła mnie do pomysłu powrotu do dawno zarzuconej nauki francuskiego. Ze względu na to, że smartfon jest moim najważniejszym narzędziem w ciągu dnia – dwa, trzy tygodnie przed wyjazdem pobrałem na próbę kilka aplikacji. Wyliczyłem, że testy skończą się akurat po powrocie z wycieczki i wtedy zdecyduję, czy chcę ich używać dalej, czy jednak nie.

Mój zapał do nauki okazał się oczywiście marny. Tak naprawdę przydał mi się jedynie tłumacz, a i to tylko raz, kiedy nie byłem w stanie zrozumieć menu we francuskiej restauracji.

Po powrocie aplikację odinstalowałem i anulowałem jej subskrypcję. O pozostałych aplikacjach w smartfonie przypomniał mi dopiero wyciąg z karty płatniczej. To nie była pomyłka banku. To były koszty subskrypcji aplikacji, o których zapomniałem i których nie anulowałem przed zakończeniem okresu próbnego. Zapłaciłem więc dodatkowo za kolejny miesiąc za usługi, z których nie miałem ochoty korzystać.

Bezpieczne płatności za usługi w sieci

Najpopularniejszą formą płatności za internetowe subskrypcje jest karta płatnicza – to bardzo wygodne, podajemy numer, termin ważności i kod CVV. I możemy zapomnieć o konieczności comiesięcznych płatności – będą one automatycznie ściągane z karty.

d47ri0x

Drugi sposób jest również oparty o karty, z tym że dochodzi pośrednik. Na przykład PayPal, w którym trzeba założyć konto. Zakładając konto, podajemy tam dane swojej i karty i potem – przy płatności – jedyne, co musimy zrobić, to zalogować się na wyskakującym okienku pośrednika, podając tylko login i hasło. Płatność również będzie ściągana automatycznie.

Inna możliwość to płatność przez operatora komórkowego. Wówczas usługa dostępu do subskrypcji serwisu z muzyką, wideo, czy e-bookami jest dopisywana do naszego comiesięcznego rachunku telefonicznego.

Za dostęp do płatnych treści można też płacić za pomocą aplikacji bankowych, szczególnie przez popularny system BLIK.
W najlepszej zdaniem ekspertów aplikacji bankowej na świecie, czyli IKO PKO BP, wystarczy po zalogowaniu spojrzeć na widoczny na ekranie smartfona kod, który wpisujemy na stronie dostawcy treści. Wystarczy potem potwierdzić operację w aplikacji i gotowe.

Nie musimy podawać żadnych danych, numerów kart. Serwisy oparte na subskrypcji wymagają bowiem najczęściej numeru karty.

d47ri0x

Za darmo, ale tylko na chwilę

By skorzystać z większości serwisów oferujących filmy, muzykę czy książki w sieci, możemy zapisać się na bezpłatny okres próbny, który pozwoli na dokładne przetestowanie usługi.

Jedynie król tego rynku, Netflix, nie oferuje w Polsce żadnego okresu próbnego. Kiedyś było to możliwe, ale ze względu na nagminne nadużywanie tej opcji w naszym kraju – już nie jest.

HBO GO (filmy) – to 7 dni na testy, podobnie Amazon Prime (filmy), Spotify (muzyka) – 14 dni, Audioteka (audiobooki) 14 dni, EmpikGo czy Legimi (ebooki i audbiobooki) – 14 dni. Nawet Telewizja Polska dla osób, które nie płacą abonamentu, uruchomiła możliwość skorzystania z jej zasobów, również z opcję testowania przez 14 dni.

d47ri0x

W każdym z wymienionych serwisów konieczne jest założenie konta i podanie numeru karty, ewentualnie zaakceptowanie płatności przez firmę pośredniczącą. A w większości przypadków po okresie próbnym automatycznie zostanie pobrana opłata za pierwszy miesiąc subskrypcji.

Niestety – nie da się testować bez wpisania prawdziwych danych z karty płatniczej. Trzeba natomiast pamiętać, że okres testowy automatycznie przechodzi po określonej liczbie dni na normalną subskrypcję – a pieniądze za kolejny miesiąc usługi są od razu pobierane z naszego konta.

To standardowe działanie firm oferujących usługi w abonamencie na całym świecie. Nie ma w tym nic nagannego, stąd tak ważne jest, by zrezygnować z usługi przed upływem bezpłatnego testu, jeśli nie wypadnie on pomyślnie.

d47ri0x

Usunięcie aplikacji to za mało

Nieco inaczej działa to, gdy korzystamy z płatnych aplikacji z darmowym okresem próbnym tylko w smartfonie. A tych są tysiące…

Usunięcie programu z telefonu nie jest równoznaczne z anulowaniem subskrypcji – nawet przed zakończeniem bezpłatnego okresu.

Musisz w smartfonie anulować subskrypcję, wchodząc do sklepu, w którym program kupiłeś – jeśli to zaniedbasz, automatycznie zezwolisz na ściągniecie z twojego konta kilku, kilkudziesięciu, a nawet kilkuset złotych. Potem pozostaje jednie droga reklamacji, przy czym kontakt z developerem bywa ograniczony do adresu e-mail lub formularza na stronie.

d47ri0x

Bardzo często stosowanym zabiegiem w przypadku wszelkich usług online, z których korzysta się w trybie subskrypcji, jest dość specyficzny sposób obliczania miesięcznej opłaty. Podawana jest ona zazwyczaj w systemie "za miesiąc przy płatności z góry za rok". Jest zwykle ustawiona jako domyślny wybór i trzeba mieć świadomość, że jego akceptacja oznacza automatyczne ściągnięcie (po okresie próbnym) kwoty będącej pomnożeniem opłaty miesięcznej przez 12.

Przykład: załóżmy, że w wolnym czasie chcesz przypomnieć sobie umiejętność gry na gitarze. Ścigasz aplikację oferującą lekcje online. Po 30 dniowym okresie próbnym (z wpisaniem numeru karty, a jakże!) możesz się zdecydować na dwie formy rozliczenia – płatność pobieraną z karty co miesiąc na przykład w wysokości 15 dolarów lub 9 dolarów.

Ta druga opcja jest oczywiście bardziej opłacalna, ale czai się w niej pewien haczyk – nie możesz anulować subskrypcji, zanim minie rok, bo w rzeczywistości wykupiłeś roczny dostęp do serwisu, chociaż na stronie kwota 9 dolarów była – podobnie jak 15 – opisana jako "za miesiąc".

d47ri0x

Z tą różnicą, że przy 9 dolarach dodano "przy płatności z góry za rok".

I tu również nie ma nic nielegalnego. Trzeba tylko o tym pamiętać, decydując się na skorzystanie z jakiejkolwiek oferty online w formie subskrypcji i czytać dokładnie w jaki sposób, za co płacimy.

Wystarczy hasło

Dostęp do filmów, muzyki czy książek w ramach abonamentu to doskonałe rozwiązanie, by usługi te były niezbyt drogie niemal każdego z nas. Wystarczy kilkadziesiąt złotych miesięcznie i mamy nieograniczony dostęp do zasobów, za które normalnie musieliby zapłacić tysiące złotych. Umowa z ich dostawcą jest prosta – możesz nas przetestować, ale później musisz za to zapłacić, nawet jeśli o wykupionej usłudze zapomnisz.

W pułapkę można natomiast wpaść, kupując "bezpłatne" aplikacje w smartfonach. Tu szczególnie trzeba uważać na opłaty i anulowanie darmowej subskrypcji w porę, bo nieuwaga może nas słono kosztować.

Aplikacja może kosztować kilka złotych na rok, a czasem kilkaset. Szczególnie jest to niebezpieczne, jeśli powierzymy telefon najmłodszym użytkownikom. Mogą ściągnąć na smartfon nasz lub babci bardzo dużo darmowych aplikacji, by potem zapomnieć nam o tym powiedzieć… Można takiej sytuacji uniknąć, jeśli dostęp do zakupów w sklepie w smartfonie zabezpieczymy hasłem lub kodem PIN, który znany jest tylko nam.

Artykuł powstał we współpracy z PKO Bankiem Polskim.

d47ri0x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47ri0x