Ziemniaki, zderzaki, substancje łatwopalne - Polacy chcą, by kurierzy przewozili im wszystko. Ci załamują ręce
Polacy pokochali usługi kurierskie. Jednak to, co dla klientów jest wygodą, dla samych kurierów bywa prawdziwym przekleństwem. Bo weź tu, człowieku, tachaj felgę...
04.10.2018 16:56
- Naprawdę tak trudno jest kupić kilka kilogramów ziemniaków? Trzeba od razu angażować do tego kuriera? - denerwował się niedawno jeden z kurierów na wewnętrznej grupie na Facebooku, która zrzesza przedstawicieli tego fachu. Do posta dodał zdjęcie - przesyłkę z ziemniakami. Okazuje się, że to jednak wcale nie jest taka rzadkość. - Standard. Ziemniaki, marchewki, takie rzeczy przewozić mi się zdarza całkiem często - mówi jeden z kurierów, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska.
Ziemniaki ważą sporo, ale to wcale nie one są największym przekleństwem kurierów. - Najgorsze są tak zwane niestandardowe przesyłki. Nie ma ich jak upchnąć do samochodu, więc czasem jeden pakunek tego typu zajmuje tyle miejsca, co kilkanaście mniejszych - słyszymy. Co zatem przewożą Polacy przez kurierów? - Mi raz zdarzyło się przewozić kosiarkę - mówi nam kurier.
Wojciech Kądziołka, rzecznik firmy InPost mówi natomiast, że stosunkowo często transportowane są części samochodowe. - Często są to na przykład rury wydechowe, tłumiki czy zderzaki - mówi Kądziołka. Zaznacza, że są to przedmioty dość łatwo rozpoznawalne po kształcie, więc można stwierdzić, co jest w środku. Do końca jednak firmy przewozowe nie wiedzą, co jest w paczkach - przecież nie mogą ich otworzyć.
Nietypowa przesyłka w samochodzie kuriera. Zdjęcie z facebookowej grupy, zrzeszającej kurierów
- Części samochodowe to prawdziwe przekleństwo naszej branży. Nie dość, że są ciężkie, to jeszcze naprawdę trudno załadować na przykład część zderzaka do naszego pojazdu - mówi nam jeden z kurierów.
Inny kurier dodaje, że znacznie gorsze są różnego rodzaju farby, nie mówiąc już o substancjach łatwopalnych. - Wrażliwe substancje w ogóle nie powinny być w ten sposób przewożone, ale nieraz są. Proszę sobie wyobrazić, co się dzieje, gdy taka farba wylewa się w samochodzie - mówi nam kurier. Przedstawiciel branży kurierskiej tłumaczy nam z kolei, że rzeczywiście dość często "coś się wylewa" z paczek. Jednak najczęściej dzieje się to jeszcze w sortowniach.
- Kolejna sprawa - urządzenia elektroniczne, które się nagle włączają. Hałas na cały samochód, ale wyłączyć się nie da. No bo jak to zrobić, nie otwierając paczki? - opowiada nam kurier.
Wszyscy kurierzy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że prawdziwym hitem przesyłek są choinki. Polacy zaczynają je wysyłać na długo przed świętami, nawet w połowie września.
Czy paczki są sprawdzane? Tak, ale nie wiadomo jak
Kurierzy przyznają, że przewożenie zderzaków czy tłumików przyjemne nie jest, ale cóż, to ich praca. Gorzej z niebezpiecznymi czy nielegalnymi pakunkami. O to, czy paczki są w jakiś sposób prześwietlane pod tym kątem, pytamy rzecznika InPost. Odpowiada, że tak. Ale więcej powiedzieć nie może.
- Przesyłki trafiają do operatora logistycznego zapakowane w kartony lub foliopaki, więc oczywiście nie wiemy, co zawierają, zresztą ta wiedza jest nam jako firmie kurierskiej do niczego nie potrzebna. To na nadawcy ciąży obowiązek dokładnego i bezpiecznego zapakowania przesyłki i stosowania się do odpowiednich przepisów. Jako jeden z największych operatorów logistycznych w Polsce musimy mieć oczywiście swoje systemy kontroli, czy w paczkach nie znajdują się rzeczy niebezpieczne bądź niezgodne z polskim prawem. Ale te metody są skuteczne wtedy, gdy nikt o nich nie wie - słyszymy. A gdy staramy się dopytywać, Wojciech Kądziołka odpowiada: - Więcej na ten temat nic pan ode mnie nie usłyszy. Mogę tylko zapewnić, że nasze standardy bezpieczeństwa są na najwyższym światowym poziomie.
Rynek paczek i przesyłek ekspresowych i kurierskich rośnie w Polsce jak na drożdżach - około dwa razy szybciej niż wynosi ogólnoświatowe tempo wzrostu. Według ekspertów z GS1 Polska, sumaryczna wartość przychodów operatorów wyniosła w zeszłym roku już niemal 6 mld zł, chociaż w 2016 ledwo przekroczyła 5 mld.
- Na tym, że rynek tak szybko rośnie, oczywiście korzystamy. Ale kurierzy są też niejako ofiarami tego sukcesu. Bo Polacy chcą przewozić kurierem już dosłownie wszystko, a dostawcy muszą się z tymi wymaganiami jakoś uporać - słyszymy do przedstawiciela branży.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl