Łapówka za pracę? Ilu byłoby gotowych wręczyć?
Co czwarty ankietowany byłby gotów wręczyć łapówkę, żeby otrzymać zatrudnienie
25.03.2010 12:44
Co czwarty ankietowany byłby gotów wręczyć łapówkę, żeby otrzymać zatrudnienie.
Bez żadnych oporów przyszłego pracodawcę przekupiłoby 13,14% respondentów. Mniejszą gotowość do „zapłacenia” za pracę deklarowało niemal 11% ankietowanych. Pozostali uczestnicy badania byli przeciwni wręczaniu łapówki. Zdecydowany brak zamiaru charakteryzował 55,47% respondentów. Niepełną dezaprobatę zgłosił co piąty ankietowany Polak.
- Szukam pracy od roku i naprawdę jestem zdesperowany. Mam synka i żonę, która pracuje na dwóch etatach. Ja dorabiam, pracuję na czarno, ale muszę mieć etat. Byłbym w stanie zapłacić za pracę pośrednikowi lub osobie rekrutującej. Ile? Od 1 tys. do 2 tys. zł. Na tyle mnie stać – mówi poszukujący pracy przed gdyńskim „pośredniakiem”, z zawodu jest elektromonterem, pracował w stoczni.
- Zależy, czy długo szukałabym pracy – mówi Renata Reymus, jest sprzątaczką w szkole. - Generalnie nie dałabym, ale gdyby sytuacja mnie do tego zmusiła, to myślę, że mogłabym dać 100 – 200 zł.
- A to ludzie płacą za zatrudnienie? Pierwsze słyszę, ja na pewno nie dałbym łapówki. To szef powinien mi płacić, a nie ja jemu – mówi Remigiusz Hoffman, taksówkarz.
- Mój znajomy dał 2 tys. zł pracownikowi, który rekrutował dla dużej firmy. Jest zadowolony. Pracuje jako menedżer działu sprzedaży. Opłaciło mu się, bo teraz zarabia chyba z 5-6 tys. zł – twierdzi Janusz Walewski, sprzedawca, ma własny sklep w Sopocie.
(toy)