Lehman Brothers: trudna sprzedaż wierzytelności

Upadły amerykański bank jest w Polsce właścicielem portfeli złych kredytów o nominalnej wartości 3 mld zł. Syndyk miał je sprzedać do końca ubiegłego roku. To się jednak nie udało. Dlaczego?

Lehman Brothers: trudna sprzedaż wierzytelności
Źródło zdjęć: © AFP

26.04.2010 | aktual.: 22.06.2010 14:46

Choć od upadłości banku Lehman Brothers minęło już ponad półtora roku, wciąż nie udało się znaleźć kupca na wierzytelności tej instytucji na polskim rynku. Chodzi o portfel długów firm o nominalnej wartości ok. 3 mld zł, skupiony w latach 2006 – 2007 od ING Banku Śląskiego, PKO BP, BGŻ i Millennium. Wierzytelności trafiły do zamkniętego funduszu sekurytyzacyjnego Bison zarządzanego przez Copernicus Capital TFI.

Niesatysfakcjonująca cena

Portfelem interesowały się m.in. Kruk, który pomaga Copernicusowi w windykacji należności, Bank of America, Varde Partners czy Deutsche Bank. Do tej pory jednak angielskiemu oddziałowi firmy doradczej PricewaterhouseCoopers, który zarządza majątkiem bankruta w regionie, nie udało się przeprowadzić żadnej transakcji dotyczącej polskich portfeli. Zarządcy koncentrowali się na sprzedaży nieruchomości i rozliczeniach dotyczących rynku kapitałowego. Znawcy tematu podkreślają, że aktywa w Polsce stanowią niewielki ułamek tego, co zostało po Lehman Brothers.

Przeszkodą w realizacji transakcji była niechęć inwestorów do kupowania dużych pakietów wierzytelności po wybuchu kryzysu na rynku finansowym. – Po 2008 r. transakcji nie ma wiele, skupujący oczekują niskich cen i premii za ryzyko, na które nie chcą się zgodzić sprzedający – mówi jeden z zarządzających.

Na początku 2009 r. PwC próbowało dopiąć sprzedaż wierzytelności Lehman Brothers na innym środkowoeuropejskim rynku. Kwoty, jakie mógł uzyskać doradca, nie były jednak satysfakcjonujące. PwC zdecydował się zatem nie sprzedawać aktywów bankruta za wszelką cenę – tym bardziej że część wierzytelności jest regularnie spłacana, co owocuje konkretnymi wpływami. Ani Copernicus, ani Kruk nie chcą jednak informować o szczegółach, w jakiej części należności są zwracane i jak długo cały proces może potrwać.

Ustawa na przeszkodzie

Inną formalną przeszkodą okazał się art. 280 polskiej ustawy o funduszach inwestycyjnych, dotyczący tajemnicy zawodowej zarządzających. Okazuje się, że jego treść uniemożliwia sprzedaż portfeli wierzytelności Lehmana w drodze otwartej oferty. – Nikt z potencjalnych chętnych nie zdecydowałby się wyłożyć pieniędzy, dopóki nie zbadałby dokładnie, co znajduje się w portfelach. Tymczasem dopuszczenie zewnętrznych podmiotów do due diligence oznaczałoby złamanie tajemnicy zawodowej i odpowiedzialność karną zarządzających – wyjaśnia osoba zaangażowana w cały proces.

Co na to sami zarządzający? – Jesteśmy wyznaczeni, aby likwidować majątek Lehman Brothers w taki sposób, aby zachować jak największą wartość dla wierzycieli banku. Zarządzamy aktywami rozsianymi po całym świecie i zależy nam, aby realizować zyski z ich sprzedaży w jak najlepszym czasie. Nie mamy wyznaczonego harmonogramu wskazującego, kiedy to może się stać – mówi Stephanie Howel z londyńskiego biura PwC.

Jedną z możliwości wskazywanych przez zarządzających z branży sekurytyzacyjnej jest sprzedawanie mniejszych części portfela Lehmana, na które znajdą się nabywcy nawet bez szczegółowego due diligence. To oznacza jednak, że rosną koszty transakcji – każdorazowo trzeba bowiem zapłacić zarówno prawnikom, jak i notariuszom.

Konrad Krasuski
Parkiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)