Lipiec na rynkach akcji – udany sezon wyników
Sezon wyników kwartalnych amerykańskich spółek powoli zbliża się ku końcowi. Raporty z działalności złożyła już większość firm, w tym 24 spośród 30 blue chipów, wchodzących w skład indeksu Dow Jones Industrial Average. Można zatem pokusić się o podsumowanie drugiego kwartału w ich wykonaniu, za punkt odniesienia przyjmując oczekiwania rynkowe oraz zeszłoroczne wyniki za II kwartał.
04.08.2010 13:42
Lwia część spółek raportuje powyżej prognoz
Analizie poddanych zostało 335 spółek, stanowiących około 73% kapitalizacji indeksu S&P 500, które opublikowały wyniki kwartalne już w lipcu. Biorąc pod lupę osiągnięte przychody, aż 63% firm pokazało wyniki powyżej prognoz analityków, natomiast około 35% raportowało poniżej oczekiwań. Różnica ta pogłębia się, jeżeli za kryterium oceny przyjmie się relację osiągniętego zysku operacyjnego do prognoz analityków. Pozytywnie zaskoczyło tu aż 66% spółek, a jedynie 28% z nich nie sprostało oczekiwaniom rynku. Z kolei dla 24 spółek DJIA średnie, ważone kapitalizacją rynkową odchylenie zysku od prognoz analityków wyniosło około 8%. Porównując miniony kwartał z analogicznym okresem roku 2009, widać wyraźną poprawę otoczenia, w jakim działają amerykańskie firmy. Aż 78% z nich zwiększyło przychody ze sprzedaży. Ten sam odsetek poprawił swój wynik z działalności operacyjnej. Jedynie co piąta spółka odnotowała obniżenie zysku operacyjnego, czy spadek sprzedaży. Wynik netto poprawiło 72% analizowanych firm, a 24%
raportowało poniżej poziomu z roku 2009. Obserwowane polepszenie wyników nastąpiło pomimo aprecjacji amerykańskiej waluty, która w przeważającej części zaniżyła rezultaty spółek. Według szacunków Standard&Poor’s, niemal połowa przychodów amerykańskich firm osiągana jest za granicą.
Biorąc pod uwagę, iż na koniec czerwca indeks S&P500 nieznacznie przekraczał poziom 1020 pkt. i przyjmując szacunek S&P co do zysku operacyjnego na akcję dla indeksu, wskaźnik cena do zysku operacyjnego obniżył się do poziomu 14,0 – najmniej od drugiego kwartału 1989 roku. Gdyby prognoza S&P co do zysków operacyjnych na koniec 2011 roku miała się sprawdzić, przy obecnie notowanym poziomie indeksu (1114 pkt.) wskaźnik obniżyłby się do 11,77, najniższej od czwartego kwartału 1988 roku, przy czym należy pamiętać o bardzo dużej różnicy w poziomie stóp procentowych w porównaniu do tego okresu (wyższe stopy procentowe sprzyjają niższej wycenie spółek). W tej sytuacji argumentem przeciw kontynuacji wzrostów cen akcji jest nie tyle sam poziom zyskowności, a obawy o ich zmianę w przyszłości, ze względu na czynniki makroekonomiczne.
Finanse i materiały lepiej, IT bez zaskoczeń
Analizując poszczególne sektory, na plus zaskoczyły spółki surowcowe, gdzie wynik był średnio o 14% lepszy od oczekiwań rynku. Również pozytywnie zaskoczył sektor finansowy, w którym skorygowany zysk na akcję był średnio o około 12% wyższy od oczekiwań, opierając się na wynikach spółek DJIA. Biorąc pod uwagę kryterium przychodów wobec oczekiwań, aż 80% osiągnęło wyższe przychody, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich branż (choć paradoksalnie co do tego sektora istnieją obawy o poziom wyników w scenariuszu wyższych stóp procentowych). Gorzej jednak przedstawia się obraz sektora, jeżeli odniesiemy uzyskane przychody do ich poziomu z II kwartału 2009. Jedynie 58% instytucji finansowych poprawiło sprzedaż, wobec 78% dla całego indeksu. W wynikach sektora finansowego można dostrzec dwie tendencje. Po pierwsze, zmniejszeniu uległy przychody odsetkowe banków za sprawą obserwowanego oddłużania się konsumentów. Po drugie, niewielkiej poprawie uległa jakość kredytów, co miało przełożenie na zmniejszenie
odpisów na złe długi i wpłynęło pozytywnie na osiągnięty przez banki zysk.
Najmniej zaskakujący pod względem zysków okazał się sektor technologiczny, gdzie dla spółek DJIA, średnie odchylenie od prognoz wyniosło około 1%. Połowa analizowanych firm S&P 500, należących do tego sektora, raportowało powyżej, a 48% poniżej oczekiwań. Błąd prognozy wzrósł przy estymacji przychodów. 75% spółek szerokiego rynku osiągnęło sprzedaż przewyższającą oczekiwania.
Podsumowując, osiągane obecnie wyniki spółek wyglądają bardzo korzystnie na tle notowanych poziomów amerykańskich indeksów. Wskaźnikowo zatem, rynki akcji mają przed sobą dobre perspektywy, zwłaszcza gdyby uwzględnić szacunki agencji S&P co do kolejnych kwartałów. To jednak optymistyczny scenariusz. Tymczasem niepewność co do tempa ożywienia na świecie, zwłaszcza w USA, może przekładać się na wzrost zmienności na rynku i odsunąć w czasie powrót do trendu wzrostowego.
Średnie (techniczne) perspektywy dla Wall Street…
Sytuacja pozostaje niejednoznaczna również od strony technicznej. Pod koniec kwietnia 2010 roku, na światowych giełdach pojawiły się znaczące korekty wzrostów trwających od marca 2009 roku. Na jednym z głównych indeksów giełdowych, Dow Jones, spadki spowodowały zejście kursu poniżej minimum ze stycznia 2010 roku – 9789 punktów. Oznacza to, iż na wykresie tygodniowym pojawił się nowy niższy dołek w całym poprzednim ruchu wzrostowym. Z technicznego punktu widzenia, takie zjawisko, oznaczać może przynajmniej słabnącą siłę popytu lub też nawet próbę odwrócenia trendu i pogłębienie zniżki notowań.
Przyglądając się bardziej szczegółowo indeksowi 30 największych amerykańskich spółek, ruch wzrostowy trwający od końca maja obecnego roku z poziomu 9760 punktów przypomina swoją strukturą korektę nieregularną „ABC” z falą „B” wybijającą nowe minimum – 9505. Na końcu ruchu wzrostowego „C” wykres tworzy formację klina pod oporem 10680, który to poziom wynika ze szczytów z miesiąca stycznia 2010. Powrót kursu poniżej wybitych wierzchołków 10530 oraz 10360 może zakończyć falę „2” według Teorii Elliott’a co powinno przyczynić się do dalszych spadków przynajmniej w rejon ostatnich minimów 9760 – 9505 punktów. Znaczącym oporem pozostaje szczyt 11200.
…i szansa na nowe szczyty w Warszawie
Polska giełda nie oparła się spadkom jakie pojawiły się na światowych rynkach akcji i również w ślad za głównymi amerykańskimi indeksami w kwietniu bieżącego roku rozpoczęła się korekta wzrostów trwających od marca 2009 roku. Co jest charakterystyczne dla indeksu WIG20 w porównaniu z indeksem Dow Jones to to, iż nie zostało wybite minimum z lutego 2010 – 2165 punktów, gdzie w tym samym czasie na amerykańskim indeksie taka zniżka miała miejsce. Takie zjawisko pokazuje, iż polska giełda była nieco „silniejsza” od giełdy zza oceanu, a tym samym mimo istniejącej korelacji, w krótkim terminie, może nastąpić rozbieżność w lokalnych szczytach i dołkach. Podobna sytuacja miała miejsce na początku lipca, gdzie nasza rodzima giełda wybroniła poziom dołka 2223 punktów, natomiast DJIA wybił nowe minimum. Tę sytuację dobrze widać na wykresie tygodniowym. To oznacza, iż kontrakty na indeks WIG20 mogą osiągnąć nowe tegoroczne maksima, nawet jeśli nie stanie się to w kontraktach na najważniejsze amerykańskie indeksy.
Najbliższe opory to właśnie szczyt 2600 punktów, a następnie okolice 2735. Wsparcia to wspomniane minima.
Na wykresie dziennym, po wybronieniu opisanych wcześniej dołków, nastąpiło dynamiczne wybicie górą niebieskiego kanału wzrostowego, co pokazuje siłę byków na naszym rynku, jak i to, że w krótkim terminie WIG20 może ustanowić nowy szczyt powyżej 2600 punktów, natomiast giełdy amerykańskie niekoniecznie. Oczywiście nie oznacza to, iż sytuacja na polskiej giełdzie uniezależni się od Wall Street, jednak dołki i szczyty na obu rynkach mogą być ,przez opisywane wcześniej zjawisko, różne.
Jacek Mielcarek
X-Trade Brokers DM S.A.
Daniel Kostecki
Analityk Techniczny Rynków Finansowych
X-Trade Brokers DM S.A.