Lokaty przynoszą straty. Trend się odwróci. Padła data

Wyliczenia dotyczące realnych wyników z rocznych lokat potwierdzają, że sytuacja pod względem inflacji poprawia się. Jednak to wciąż strata dla oszczędzających, ale stosunkowo niewielka w porównaniu z sytuacją sprzed roku, gdy oszczędzający byli realnie ok. 15 proc. na minusie - donosi "Rzeczpospolita".

Lokaty bankowe nie są w stanie zabezpieczyć oszczędności przed działaniem inflacji
Lokaty bankowe nie są w stanie zabezpieczyć oszczędności przed działaniem inflacji
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Magierowski

07.11.2023 | aktual.: 07.11.2023 09:56

Od kilku lat lokaty nie są w stanie zabezpieczyć oszczędności przed skutkami inflacji. Sytuacja ta trwa od przełomu lat 2015-2016, a dostępne dane pokazują, że może utrzymać się co najmniej do końca 2024 r.

- Moim zdaniem mało prawdopodobne jest, by realne oprocentowanie lokat bankowych stało się dodatnie, zwłaszcza po uwzględnieniu tzw. podatku Belki - ocenia Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisor z rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Realna strata coraz mniejsza

Od wielu miesięcy inflacja niekorzystnie wpływa na środki przechowywane na kontach osobistych, które z dnia na dzień tracą na wartości. W październiku tego roku lokaty terminowe przyniosły 1,78 proc. realnej straty (ponieważ inflacja w październiku br. wynosiła 6,5 proc., a oprocentowanie lokat w październiku 2022 r. - średnio 5,68 proc.). To wciąż strata, ale stosunkowo niewielka w porównaniu z sytuacją sprzed roku - zauważa dziennik.

Średnie oprocentowanie nowych depozytów terminowych spadło we wrześniu poniżej 5 proc. i wynosiło 4,96 proc. - wynika z ostatnich danych przekazanych przez NBP. Eksperci twierdzą, że w poszczególnych przypadkach być może uda się komuś wyjść na zero, czy nawet niewielki plus, bowiem w ofercie banków można jeszcze znaleźć promocyjne lokaty 6-7 proc. Jednak wiele zależy od polityki depozytowej banków, a także polityki pieniężnej.

Czy można spodziewać się poprawy?

Obecnie przeciętne oprocentowanie wynosi ok. 6,3 proc. Po potrąceniu tzw. podatku Belki (19 proc.) daje to zysk w wysokości 5,1 proc. To za mało, by mierzyć się ze spodziewaną inflacją. Zgodnie z projekcją NBP wskaźnik wzrostu cen w przyszłym roku wyniesie 6,6 proc. Sytuacja jednak może odwrócić się w 2024 r. Analizy prognozują, że inflacja może spadać szybciej niż oprocentowanie lokat.

"Fakt", na podstawie ofert banków, przeanalizował, jak zmieniło się w ciągu kilku tygodni oprocentowanie wybranych trzymiesięcznych lokat. W większości przypadków zostało obcięte, niektóre oferty zostały po prostu wycofane.

- Zeszliśmy z wysokiej inflacji. Wszyscy się z tego cieszmy. Zeszliśmy do inflacji umiarkowanej. Idziemy bardzo szybko do inflacji tzw. pełzającej. Kiedyś to już powiedziałem i rzuciło się na mnie stado rozszalałych buhajów. Polityków i zatrudnionych przez nich oszalałych ekonomistów. Że Glapiński powiedział, że inflacja 5-proc. to jest dobra inflacja. Nigdy takiego czegoś nie mówiłem. Naszym celem inflacyjnym jest 2,5 proc. Do tego dążymy z całych możliwych sił, w granicach rozsądku - mówił prezes NBP na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, tłumacząc obniżenie stóp procentowych.

- Miesiąc temu bardzo gwałtownie obniżyliśmy stopy procentowe i powiedziałem, że dalsze decyzje będziemy podejmować stosownie do sytuacji - dodał prof. Adam Glapiński na październikowej konferencji prasowej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)