Lubelskie: 7,6 mln zł niezapłaconych wynagrodzeń w 2012 r.
7,6 mln zł wyniosła w ubiegłym roku w woj. lubelskim kwota niewypłaconych
należności pracowniczych - wynika z danych inspekcji pracy. To 60 proc. więcej niż w roku
poprzednim.
16.02.2013 | aktual.: 16.02.2013 11:01
7,6 mln zł wyniosła w ubiegłym roku w woj. lubelskim kwota niewypłaconych należności pracowniczych - wynika z danych inspekcji pracy. To 60 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Liczba przypadków niewypłacenia podstawowego wynagrodzenia wzrosła z 3101 w 2011 r. do 4342 w roku ubiegłym. Liczba pracodawców, którzy nie wypłacali pensji zwiększyła się w tym czasie ze 131 do 162 - poinformował Paweł Łyczkowski z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie.
Mniej natomiast było pracodawców, którzy zalegali z wypłatami innych świadczeń niż pensje zasadnicze, takich jak ekwiwalent za urlop, dodatki stażowe, odprawy czy nagrody jubileuszowe. W 2011 r. takich pracodawców było 906, zaś w 2012 r. - 844.
Ogółem liczba przypadków niewypłacenia pensji zasadniczych i innych składników wynagrodzenia spadła z 22 080 w 2011 r. do 19 820 w roku ubiegłym. Natomiast kwota wszystkich niewypłaconych pracownikom bezspornych należności wzrosła z około 4,7 mln zł do 7,6 mln zł, czyli o 60 proc.
We wszystkich tych przypadkach inspektorzy pracy wydali nakazy zapłaty należności. Tylko część pieniędzy udało się wyegzekwować: w 2011 r. około 3,9 mln zł na rzecz 2 933 pracowników, natomiast w ubiegłym roku około 3,3 mln zł na rzecz 2 550 pracowników.
Za stwierdzone nieprawidłowości inspektorzy pracy nałożyli w 2011 r. 172 mandaty na łączną kwotę 212,2 tys. zł i skierowali do sądu 51 wniosków o ukaranie winnych. W ubiegłym roku mandatów było 201 na kwotę 236,7 tys. zł oraz 47 wniosków do sądu.
Zaległości w wypłacaniu należności pracownikom dotyczyły głównie niewielkich firm, bo takie dominują w regionie. Prawie połowa niewypłaconych świadczeń - około 3,2 mln zł - należała się pracownikom firm budowlanych.
"Jako powód niewypłacenia wynagrodzeń pracodawcy najczęściej podawali trudności finansowe. Właściciele firm budowlanych tłumaczyli, że nie wypłacili pensji, bo sami nie otrzymali zapłaty za wykonane roboty" - powiedział Łyczkowski.
Zdaniem prezesa Lubelskiej Izby Rzemieślniczej Jerzego Miszczaka niewypłacanie w terminie wynagrodzeń pracownikom to skutek spowolnienia gospodarczego i zatorów płatniczych. "Koszty pracy są bardzo wysokie, opóźnienia w wypłatach nie wynikają ze złej woli pracodawców. Znam firmy, którym należą się bardzo duże kwoty od kontrahentów. W takiej sytuacji opóźniają wypłacanie wynagrodzeń lub rozkładają je na raty. Pracownicy często godzą się z tym, bo alternatywą są zwolnienia, a to byłoby jeszcze gorsze w sytuacji, gdy bezrobocie rośnie i trudno znaleźć inną pracę" - powiedział Miszczak.
Na koniec ubiegłego roku liczba bezrobotnych w woj. lubelskim wyniosła ponad 131 tys., czyli o 8,7 tys. więcej niż rok wcześniej. W ubiegłym roku w ramach zwolnień grupowych pracę straciło prawie 1,2 tys. osób. Kilka przedsiębiorstw zapowiedziało już w urzędach pracy kolejne zwolnienia grupowe; liczba zwalnianych może przekroczyć 1,5 tys. osób.
Według danych Głównego Inspektoratu Pracy w całym kraju w 2012 r. o ponad 50 proc. w stosunku do roku poprzedniego wzrosła liczba przypadków niewypłacenia pensji w skontrolowanych zakładach pracy. - z 71,5 tys. do 107,6 tys. zł. W 2011 r. problem ten dotyczył 2,7 tys. pracodawców, rok później - 2,9 tys. (wzrost o 8,6 proc.).
O 66 proc. wzrosła kwota niewypłaconych należności z tytułu wynagrodzeń i innych świadczeń wskazanych w decyzjach inspektorów pracy: ze 138,8 mln zł do 229,8 mln zł.
W 2011 r. inspektorzy pracy wydali 8,1 tys. decyzji nakazujących natychmiastową wypłatę świadczeń, w 2012 r. - takich decyzji było o 2 tys. więcej.
Na pracodawców nałożono też mandaty: w 2011 r. - 5,5 tys., w 2012 r. - 5,7 tys. W 2011 r. skierowano do sądu 1,3 tys. wniosków o ukaranie pracodawców, a w kolejnym roku 1,5 tys.
W wyniku realizacji decyzji i wniosków wydanych w 2012 r. dotychczas wyegzekwowano ponad 93 mln zł dla 115,2 tys. pracowników.
(AS)