Podatek od zysków kapitałowych
Podatek wprowadzony w 2002 r. przez Marka Belkę, ministra finansów w rządzie Leszka Millera. Do dziś wielu nazywa go jego imieniem. Obecnie dotyczy on zysków z oszczędności w bankach czy inwestycji giełdowych, jednak w momencie jego wprowadzenia dotyczył on tylko środków deponowanych w bankach na lokatach i kontach oszczędnościowych. Jednym z jego założeń było to, by przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe zdywersyfikowały swoje oszczędności.
Po pierwszym roku jego funkcjonowania budżet zyskał dodatkowe 800 mln złotych, ale za to oszczędności w bankach zmniejszyły się o ponad 8 mld zł, a fundusze inwestycyjne zyskały kilka miliardów.
Politycy wielokrotnie już obiecywali jego zniesienie albo przynajmniej zmienienie go tak, by był mniej uciążliwy dla obywateli. Oczywiście kiedy dochodzili do władzy, to o tej sprawie zapominano.
I chociaż jest to jedna z najprostszych danin w naszym systemie podatkowym, to jednocześnie podatek ten przez wielu jest uważany za niesprawiedliwy. W sumie ciężko się z tym nie zgodzić. Płacimy podatki codziennie na zakupach, jako przedsiębiorcy, do tego z naszych wypłat odprowadzane są składki na ZUS, to jeszcze opodatkowuje się także to, co próbujemy zaoszczędzić na przyszłość.