Marazm menedżera
Jedynie 5 proc. polskich menedżerów zatrudnionych w małych i średnich przedsiębiorstwach uważa, że otrzymuje wynagrodzenie adekwatne do pełnionej funkcji
05.11.2008 | aktual.: 05.11.2008 12:30
Jedynie 5 proc. polskich menedżerów zatrudnionych w małych i średnich przedsiębiorstwach uważa, że otrzymuje wynagrodzenie adekwatne do pełnionej funkcji i obowiązków - wynika z raportu "Polski Menedżer 2008 - kwalifikacje, zarobki, sukces", przeprowadzonego przez Talent Group.
"Menedżerowie są rozczarowani swoimi pensjami. Dla prawie 75 proc. decydujący wpływ na zmianę pracodawcy miałby 50-proc. wzrost wynagrodzenia" - komentuje dla "GP" Anna Wilk z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego, autorka ankiety.
Blisko 60 proc. szefów z sektora MSP, mimo niezadowalających płac (średnia wypada nieco powyżej 4 tys. zł. - red.), bardzo wysoko ocenia efektywność swojej pracy. Co czwarty respondent ankiety przeprowadzonej przez Talent Club uważa, że jego praca przynosi wystarczające efekty, a co dziesiąty, że wykonuje swoją pracę przy stuprocentowowym zaangażowaniu i efektywności. Aż 83 proc. gotowa jest jednak dodatkowo zwiększyć efektywność swojej pracy w zamian za odpowiednio wyższe wynagrodzenie.
"W ankiecie przeprowadzonej przez Talent Club wzięło udział wielu menedżerów sektora publicznej służby zdrowia. Grupa ta jest mocno niedoinwestowania finansowo i nie może być reprezentatywna dla całego rynku" - wyajśniał Piotr Sarnecki z Departamentu Dialogu Społecznego i Stosunku Pracy w PKPP Lewiatan.
Jego zdaniem sytuacja płacowa w firmach z sektora MSP nie powinna wywoływać frustracji naszej kadry. Polska dokonała dynamicznego skoku cywilizacyjnego, który spowodował szybkie bogacenie się ludzi, a przez to naturalny wzrost aspiracji. Stąd chęć równania do najlepszych. Widać to już dobrze w dużych korporacjach.
Polscy menedżerowie nie wybiegają myślami daleko w przyszłość, bo nie pozwala im na to jeszcze bardzo młoda, rozregulowana gospodarka.
"Na zachodnich rynkach pracy sytuacja jest bardziej stabilna i transparentna niż w Polsce. Polaryzacja płac jest mniejsza. Firmy posługują się bardziej spłaszczonymi siatkami wynagrodzeń. U nas wciąż obowiązuje struktura mocno zhierarchizowana, jak w armii. Generał zarabia dobrze, a cała reszta kiepsko" - mówił gazecie dr Grzegorz Mazurek, ekspert ze Szkoły Wyższej im. L. Koźmińskiego.