Matczyne emerytury powinny być też dla ojców. Rządowi prawnicy apelują
Wychowałaś czwórkę lub więcej dzieci, dostaniesz emeryturę. Tak zakłada rządowy projekt. Ale nie traktuje on tak samo ojców, którzy poświęcili się odchowaniu pociech. Rządowe Centrum Legislacji przyznaje, że nie tak to powinno wyglądać.
Piątkowy "Fakt" podkreśla, że RCL w ostatniej opinii do projektu matczynych emerytur napisało: "nieuwzględnienie wśród przypadków, w których świadczenie może być przyznane ojcu dzieci (...) może powodować zarzut nierówności".
Jak czytamy, to oznacza jedno: prawo do matczynych emerytur powinni też mieć ojcowie na takich samych zasadach, jak matki.
W obecnym kształcie projektu mężczyźni mają prawo do tego świadczenia tylko w wyjątkowych okolicznościach. Chodzi o sytuacje, w których wychowali co najmniej czwórkę dzieci, a ich matka zmarła, porzuciła je lub została pozbawiona władzy rodzicielskiej. Ale jeśli matka ma się dobrze i nadal tworzy z ojcem rodzinę, to poświęcający się wychowaniu dzieci mężczyzna nie może liczyć na świadczenie.
- W Polsce jest około 1,4 mln kobiet w różnym, które urodziły co najmniej czwórkę dzieci, już dziś świadczenie przysługiwałoby 80 tysiącom z nich - mówił w programie "Money. To się liczy" Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Zobacz: Emerytury dla matek. Co dalej z projektem
Emerytury dla matek do koszt około 800 mln zł rocznie. Kwota tego rzędu jest już zarezerwowana w budżecie na ten rok. Nie wiadomo, ilu mężczyzn skorzystałoby z takiego świadczenia, gdyby mieli do niego prawo. Jeśli by je dostali, potrzebne by były kolejne pieniądze z państwowej kasy. Poprawa projektu opóźniłaby reformę - podsumowuje "Fakt".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
