Mecz za 5 minut, a pizza od godziny "w drodze". Nie chcesz dłużej czekać, możesz składać reklamację

"Jedzenie dojechało zimne, nie polecam" albo "Zamówiłem 3 hamburgery, a dostawca przywiózł dwa. Złodzieje, już więcej nic u was nie zamówię" – z takimi komentarzami dość często stykają się firmy dowożące jedzenie z restauracji.

Jeśli dostawca przyjedzie z dużym opóźnieniem, klient może zrezygnować z zamówienia
Źródło zdjęć: © East News
Martyna Kośka

Jest ich na rynku całkiem sporo. W kilku miastach (Warszawa, Poznań, Kraków, Wrocław, Gdańsk) obecny jest Uber Eats, a na skalę ogólnopolską działają Pizza Portal i Pyszne.pl. Własnym sumptem dowożą też różne pizzerie i fastfoody.

Dla klienta sama wygoda – zamawia przez aplikację lub telefonicznie, ustala sposób zapłaty i czas oczekiwania. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, w ciągu kolejnych 30 czy 40 minut klient może cieszyć się jedzeniem z restauracji we własnym salonie. Gorzej, gdy coś jednak pójdzie nie tak i oczekiwanie się przedłuża. Pół biedy, gdy lokalizację kuriera można sprawdzić za pomocą aplikacji, ale może się też zdarzyć, że żadnego kontaktu z kurierem nie ma i pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość.

Gorąca linia - infolinia

"Co tak długo?" nierzadko zastępuje "dzień dobry". Jeśli z powodu wydłużonego czasu oczekiwania klient stracił zainteresowanie jedzeniem (bo nie mogąc się doczekać pizzy, zjadł kanapki), może złożyć reklamację.

Rekompensatą, która zaproponuje klientom Uber Eats, jest kod zniżkowy na kolejne zamówienie.

Rozmyślić można się nawet, gdy żadnego opóźnienia w dostawie jeszcze nie ma. Tomasz Lachowski z działu prasowego firmy wyjaśnia, że jeśli klient anulował zamówienie zanim "wyjechało" z restauracji lub zostało dostarczone pod wskazany adres, klient otrzyma pełny zwrot kosztów zamówionego dania.

Czytaj też: Pizza na liście UNESCO. Została "niematerialnym dziedzictwem ludzkości"

Co innego, gdyby klient rozmyślił się dopiero po tym, jak jedzenie trafi na jego stół albo jeśli nie zgłosi uwag niezwłocznie, tylko dopiero po tym, jak niespełniające jego oczekiwań danie zostanie już zjedzone. Jego konto zostanie obciążone pełną opłatą za zamówione jedzenie.

Tak samo się stanie, jeśli dostawca przywiezie jedzenie pod podany adres, ale klient nie otworzy mu drzwi, nie odbierze telefonu, słowem: nie będzie z nim kontaktu.

Podobnie wygląda sprawa, jeśli jedzenie ma dostarczyć Pizza Portal. - Klient musi się z nami skontaktować podając numer zamówienia, wtedy my kontaktujemy się z restauracją i zależnie od sytuacji i czasu opóźnienia, podejmujemy odpowiednie kroki – dowiadujemy się na infolinii.

Kto nie jest zadowolony z jedzenia dostarczonego z którejś z restauracji Amrest (Pizza Hut, KFC, Burger King), reklamację powinien złożyć za pośrednictwem infolinii lub mailowo na adres Biura Obsługi Klienta.

A jak problemy rozwiązują pizzerie, które we własnym zakresie dostarczają zamówienia? Sieć Da Grasso nie ma jednej recepty, bo lokale są prowadzone przez franczyzobiorców, więc nie ma tu jednej polityki.

Jeśli więc mecz już się zaczął, a hamburgery czy pizza wciąż są w drodze, klient powinien skontaktować się z firmą i ustalić, czy dostawca nie jest przypadkiem już pod blokiem, a jeśli zapowiada się dłuższe obsunięcie, uzgodnić zasady odstąpienia od umowy lub zniżki.

Dostawca sam pizzy nie robi

A co w sytuacji, gdy zamówienie okazało się źle skompletowane i czegoś w nim brakuje, pomylone, niesmaczne lub dojechało zimne? - Jesteśmy tylko pośrednikiem między restauracją a klientem – przypomina Tomasz Lachowski z Uber Eats. – Jedzenie przygotowuje i pakuje restauracja, my za to nie odpowiadamy.

Niezadowoleni w prosty sposób przekażą swoje uwagi. Wystarczy, że korzystając z aplikacji napisze swoje uwagi, a w czasie rzeczywistym przekazane zostaną obsłudze restauracji. Ta niezwłocznie podejmie kroki, by uzupełnić zamówienie lub inaczej zrekompensować swój błąd. Jeśli nie podejmie żadnej reakcji, ryzykuje złą recenzję, a to może zniechęcić kolejnych klientów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje