Między Chinami, niemieckim trybunałem i Fed
Poniedziałkowa sesja nie przyniosła większych zmian. Nastroje kształtowały słabe dane z Chin, oczekiwanie na werdykt niemieckiego sądu w sprawie funduszu stabilizacyjnego oraz na decyzje Fed o ilościowym luzowaniu.
10.09.2012 | aktual.: 10.09.2012 18:02
Indeksy na niemal wszystkich parkietach naszego kontynentu zmieniały w poniedziałek swoją wartość po zaledwie kilka dziesiątych procent. Ten marazm wskazywał wyraźnie, że inwestorzy wstrzymują się z decyzjami do czasu wyjaśnienia zasadniczych kwestii związanych z uruchomieniem europejskiego funduszu stabilizacyjnego oraz kolejną rundą ilościowego luzowania polityki pieniężnej przez Fed. Nastojów nie popsuły zbyt mocno złe informacje z Chin. Spadek dynamiki produkcji przemysłowej sygnalizuje możliwość obniżenia się tempa rozwoju gospodarki do poniżej 7 proc. Złe wrażenie zrobił spadek importu o 2,6 proc. oraz niższy niż się spodziewano wzrost eksportu. Dane były tak pesymistyczne, że pobudziły nadzieje na zdecydowaną reakcję chińskich władz, zmierzającą do odwrócenia tych niekorzystnych tendencji.
Na tle europejskiego marazmu wyróżniał się indeks w Atenach, rosnący o ponad 4 proc. Od niedzieli w Grecji przebywają przedstawiciele trojki, sprawdzający postępy we wdrażaniu reform. Ocena ma być znana na przełomie września i października.
W Warszawie handel rozpoczął się od niewielkich, sięgających 0,1-0,2 proc. wzrostów głównych indeksów. Najgorzej sprawował się wskaźnik małych spółek, który po neutralnym stracie szybko znalazł się pod kreską i przez większą część dnia zniżkował o kilka dziesiątych procent. WIG20 w trakcie pierwszej godziny poszedł dynamicznie w górę, docierając do 2338 punktów i rosnąc o prawie 1 proc. Ten wyskok szybko został skorygowany. Niedźwiedzie nie zdołały jednak zepchnąć indeksu poniżej 2320 punktów. Nie pozwoliły jednocześnie bykom na większe szaleństwa. W efekcie wskaźnik poruszał się w bok w przedziale 2320-2330 punktów. Wśród największych spółek od rana dobrą formę prezentowały akcje KGHM, zwyżkujące o ponad 2 proc. Dorównywały im papiery Banku Handlowego i początkowo Boryszewa i Kernela, a po południu do tej czwórki starały się doszlusować walory PGE. Po porannym niewielkim spadku, mocno w górę ruszyły akcje TVN, zyskujące po południu ponad 8 proc.
To efekt podwyższenia przez Goldman Sachs rekomendacji dla tej spółki ze sprzedaj do neutralnie, z ceną docelową wynoszącą 7,2 zł. To pozwoliło mocno ostatnio przecenionym walorom TVN na odreagowanie. Na szerokim rynku zwracała uwagę nagła zmiana nastawienia inwestorów do papierów Ganta. Przed południem kontynuowały one silną przecenę, tracąc ponad 7 proc. Po południu rosły chwilami o ponad 12 proc. Jeszcze większą, przekraczającą 14 proc. zwyżką mogli się cieszyć posiadacze papierów Barlinka oraz Mostostalu Export. Na froncie budowlanym mamy kolejną porażkę. Zarząd Hydrobudowy złożył wniosek o zmianę upadłości z układowej na likwidacyjną. Akcje spółki spadły o 40 proc. z 5 do 3 groszy. W ślad za nimi o ponad 15 proc. w dół poszły walory PBG.
Sesja na Wall Street zaczęła się od spadku indeksów po około 0,2 proc. Amerykańskie serwisy ten umiarkowany pesymizm przypisywały kruchemu balansowi między obawami o globalne spowolnienie a nadziejami na zdecydowane działania banków centralnych. Na pół godziny przed końcem handlu WIG20 zyskiwał 0,5 proc., WIG rósł o 0,4 proc., mWIG40 o 0,3 proc., a sWIG80 zniżkował o 0,4 proc.
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Roman Przasnyski, Open Finance