Mikropaństwa - jak zarobić na niepodległości
Pomysł na biznes? Załóż własne państwo
Oficjalna liczba niepodległych państw świata nie przekracza 200. Jednak próby powołania nowych ciągle trwają. Roszczenia niektórych są zupełnie poważne, inne są tylko rodzajem geograficznej ciekawostki. Okazuje się, że nawet na nieuznawanym przez nikogo państwie można robić niezłe pieniądze. Zobacz jak.
"Cysorz to ma klawe życie" - słusznie mówią słowa piosenki. Ale chyba zgodzimy się, że niewiele gorszą sytuację mają król, prezydent, książę, pierwszy sekretarz czy nawet byle urzędnik państwowy wysokiego szczebla. Duże zarobki, okazja do prowadzenia intratnych interesów, przywileje, a odpowiedzialność nieraz tylko przed Bogiem i historią. Jednym słowem, posiadanie władzy w państwie się opłaca.
Niestety liczba stanowisk oficjalnych przywódców państwowych jest mocno ograniczona i powiększa się bardzo powoli. Niepodległe państwa to elitarny klub, który niechętnie przyjmuje do swojego grona nowych członków. Obecnie do ONZ należą 193 kraje, ale do tej liczby wypada dodać ok. 10 innych podmiotów, takich jak Watykan, Tajwan czy Kosowo, które z różnych powodów nie mogą lub nie chcą przystąpić do tej organizacji. Jednak i to nie wszystko. Istnieje bowiem bardzo duża grupa terytoriów, które formalnie aspirują do niepodległości, choć na uznanie międzynarodowe nie mają żadnych szans. Często są to przypadki tak kuriozalne, że trudno dociec, na co naprawdę liczą założyciele tych "państw". A kiedy nie wiadomo o co chodzi - chodzi o pieniądze.
Państwo to dobry biznes, na którym próbują zarobić ludzie niezależnie od swojej profesji i pochodzenia. Jak sprawdziliśmy, zyski ze swoich pseudopaństw czerpią arystokraci, mafiosi, rolnicy, ogrodnicy, artyści, a nawet zwykli nastolatkowie. Zobacz, jak zarabiają kraje nieuznane przez ONZ.