Mniej ustawowej ingerencji w opcje

Topnieje zapał polityków chcących radykalnych rozwiązań w sprawie opcji. W legislacyjnych pomysłach gra idzie teraz o poprawienie procesowej pozycji zadłużonych firm.

Mniej ustawowej ingerencji w opcje

13.03.2009 08:38

Łagodniejsza ingerencja parlamentu zapewne będzie łatwiejsza do ewentualnej obrony przed Trybunałem Konstytucyjnym, a i tak może zmuszać banki do negocjacji umów.

Kolejne podchody

W pierwszym pomyśle, wicepremiera Pawlaka, mówiło się o unieważnieniu umów opcji zawartych z naruszeniem wymagań dyrektywy MiFID, która nakazuje bankom ostrzeganie klientów przed ryzykiem związanym z kupnem instrumentów finansowych, zwłaszcza opcji. Kolejna wersja PSL już nie jest tak radykalna i koncentruje się na szybkim wcieleniu w życie dyrektywy oraz obowiązkowych negocjacjach, w ostateczności mówi o unieważnieniu. Z kolei pomysł PiS ma umożliwić przedsiębiorcom zmianę wysokości długu z opcji, zawieszenie egzekucji z tych kontraktów oraz ułatwienie prowadzenia procesu, zanim przyjdzie do nich komornik.

Autorski projekt przygotował też senator Piotr Andrzejewski. _ Projekt polega na tym, że umowy, w zakresie, w jakim ich skutki można było racjonalnie przewidzieć (ruchy kursu), byłyby nadal ważne, a w zakresie, w jakim tę przewidywalność (normalność) przekroczyły - byłyby unieważnione zgodnie z zasadą rebus sic stantibus _- wyjaśnia "Rz".

Pomysł Andrzejewskiego miałby mieć zastosowanie do umów "asymetrycznych, przy zawieraniu których naruszone zostały zasady pewności obrotu i zaufania publicznego". W tych warunkach strony, w praktyce przedsiębiorstwo, mogłyby odstąpić od postanowień dotyczących opcji walutowych. Następne trzy miesiące byłyby przeznaczone na renegocjowanie odpowiedzialności z tytułu ryzyka wahań kursów, a w razie niepowodzenia odpowiedzialność ta zostałaby na mocy ustawy sprowadzona do 10-proc. wahań kursów. Stępieniu umów służyć mają też ułatwienia dla przedsiębiorców, którym grozi opcyjna pętla, zwłaszcza szybka egzekucja na podstawie tzw. bankowego tytułu egzekucyjnego, czy wręcz upadłość.

Stępienie narzędzi

Nowe, łagodniejsze pomysły na opcje koncentrują się właśnie na stępieniu tych egzekucyjnych czy upadłościowych narzędzi. _ Już samo zmuszenie do negocjacji jest ingerencją w swobodę umów, gdyż narusza autonomię stron kontraktów, a tym bardziej ograniczenie zakresu odpowiedzialności z kontraktu _- mówi prof. Michał Romanowski, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego.

Ale inny członek tej komisji, prof. Andrzej Jakubecki z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wskazuje, że nie ma ogólnej normy kolizyjnej, jak stosować nową ustawę do umów już zawartych. Dopuszcza się taką ingerencję w wypadku umów ciągłych, oczywiście na zasadzie wyjątku. Więcej swobody ma parlament przy przepisach proceduralnych. Zdaniem Piotra Zimmermana, specjalisty od upadłości, ze względu na skalę problemu jest miejsce na wprowadzenie ram proceduralnych ułatwiających porozumienie wierzyciela z dłużnikiem. Nie _ widzę przeszkód np. dla wyłączenia roszczeń z umów opcyjnych spod możliwości wystawiania bankowego tytułu egzekucyjnego. Bank nie mógłby prowadzić egzekucji bez wyroku, co w większości dawałoby przedsiębiorcy czas na uregulowanie sytuacji. W procesie mogłoby dojść do ugody. Taka modyfikacja nie ingerowałaby w stosunki umowne stron, a odebranie bankowi przywileju nie narusza zasady równości stron, ale jedynie niweluje oczywistą w tym wypadku przewagę banku _.

_ Właśnie wyjątkowość sprawy opcji, położenia przedsiębiorstw, które się w nie wplątały, byłaby zapewne istotną okolicznością w razie badania konstytucyjności ustawy ingerującej w te umowy _– uważa prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pomysły dla zagrożonych firm

- wprowadzenie obowiązkowych negocjacji bank - jego opcyjny klient,
- ograniczenie kwoty rozliczenia umów np. do 10 proc. zmiany kursu,
- wyłączenie upadłości z wniosku opcyjnego wierzyciela, chyba że dłużnik się zgadza,
- zniesienie obowiązku zarządu takiej firmy zgłoszenia jej do upadłości,
- zawieszenie trwającego już postępowania upadłościowego,
- zawieszenie egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego.

Marek Domagalski

firmafinanserząd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)