Możliwy 15 proc. wzrost cen w elektrowniach

Kompania Węglowa planuje podnieść ceny o 30 proc., co przełożyłoby się na ok. 15 proc. wzrost cen w elektrowniach. Ogólnie branża energetyczna oczekuje, że ceny elektryczności mogą wzrosnąć o 10-15 proc. - wynika z informacji "Rzeczpospolitej". Eksperci oceniają, że rozmowy URE ze sprzedawcami energii zakończą się kompromisem i ceny wzrosną o 6-7 proc.

Możliwy 15 proc. wzrost cen w elektrowniach
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.10.2010 | aktual.: 18.10.2010 10:00

Kompania Węglowa planuje podnieść ceny o 30 proc., co przełożyłoby się na ok. 15 proc. wzrost cen w elektrowniach. Ogólnie branża energetyczna oczekuje, że ceny elektryczności mogą wzrosnąć o 10-15 proc. - wynika z informacji "Rzeczpospolitej". Eksperci oceniają, że rozmowy URE ze sprzedawcami energii zakończą się kompromisem i ceny wzrosną o 6-7 proc.

"Oficjalnie żadna spółka węglowa nie informuje o podwyżkach cen paliwa dla energetyki, ale (...) Kompania Węglowa - skupiająca połowę polskich kopalń - przymierza się do zaproponowania energetykom aż 30-proc. podwyżki. W elektrowniach przełożyłoby się to na ok. 15-proc. wzrost cen, bo paliwo to mniej więcej połowa kosztów produkcji energii elektrycznej, a podwyżka cen prądu w takiej sytuacji oznacza obciążenie większą ceną węgla finalnego odbiorcy prądu" - napisano w "Rzeczpospolitej".

Autorzy artykułu przypominają, że w poniedziałek upływa termin, jaki szef Urzędu Regulacji Energetyki dał sprzedawcom na złożenie propozycji cenników dla osób indywidualnych na 2011 rok.

"Wpłynęły tylko trzy wnioski taryfowe, ale URE nie ujawnia, jaką skalę podwyżek proponują. (...) Oczekiwania branży, co do wzrostu cen elektryczności mogą być znaczące - sięgać nawet 10-15 proc., co oznaczałoby, że za każdą megawatogodzinę gospodarstwa domowe musiałyby zapłacić o 25-37 zł więcej. Raczej prezes URE Mariusz Swora nie zgodzi się na taką skalę podwyżki. Rozmowy mogą się zakończyć kompromisem i według ekspertów elektryczność raczej zdrożeje średnio o 6-7 proc." - napisano.

Wcześniej, w rozmowie z PAP, prezes URE poinformował, że głównymi determinantami, które mogą wpłynąć na ceny energii w przyszłym roku są przede wszystkim stopniowe podążanie z ceną energii czarnej do poziomu opłacalności wejścia z nową inwestycją (new entry) oraz wzrost kosztów realizacji obowiązków proekologicznych, w tym ustawowo zagwarantowany inflacyjny wzrost poziomu opłat zastępczych oraz pojawienie się nowego obowiązku w odniesieniu od metanu kopalnianego.

Swora poinformował także, że z danych pozyskiwanych od przedsiębiorstw energetycznych, gromadzonych przez regulatora wynika, iż kontrakty na energię elektryczną zawierane na 2011 r. nie przewidują znaczących wzrostów cen w stosunku do roku 2010.

Eksperci ankietowani przez "Rzeczpospolitą" uważają, że rozmowy mogą zakończyć się kompromisem i elektryczność zdrożeje średnio o 6-7 proc. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)