MSP nie wyklucza prywatyzacji Enei poprzez GPW; chce też szybkiego rozstrzygnięcia fuzji PGE i
14.12. Warszawa (PAP) - Ministerstwo Skarbu Państwa planuje powrócić do prywatyzacji Enei w przyszłym roku, nie wyklucza prywatyzacji poprzez giełdę. Resort podkreśla też, że chce,...
14.12.2011 | aktual.: 14.12.2011 16:53
14.12. Warszawa (PAP) - Ministerstwo Skarbu Państwa planuje powrócić do prywatyzacji Enei w przyszłym roku, nie wyklucza prywatyzacji poprzez giełdę. Resort podkreśla też, że chce, aby sprawa połączenia PGE i Energi rozstrzygnęła się w krótkiej perspektywie, w pierwszym kwartale 2012 roku - poinformował minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
"Do prywatyzacji Enei planujemy powrócić i rozpocząć proces w przyszłym roku" - powiedział podczas komisji skarbu Budzanowski.
W rozmowie z dziennikarzami minister powiedział, że brana jest pod uwagę zarówno sprzedaż pakietu kontrolnego spółki do inwestora strategicznego, jak i poprzez giełdę.
"Będziemy analizować, czy to będzie inwestor branżowy, czy to będzie w ramach giełdy. Nie odrzucam z góry tej drugiej ścieżki prywatyzacyjnej. Myślę, że decyzję w tej sprawie podejmiemy w pierwszym kwartale przyszłego roku" - powiedział.
Poinformował, że szybko rozstrzygnąć powinna się kwestia fuzji PGE i Energi.
"Kolejny problem do rozwiązania to połączenie PGE i Energi. Analizujemy sprawę. Musi ona znaleźć swój finał w krótkiej perspektywie czasu, sądzę, że w I kw. 2012 roku" - dodał.
Pod koniec września 2010 roku resort skarbu podpisał z PGE umowę sprzedaży akcji 84,19 proc. akcji Energi za 7,53 mld zł. Jednak na transakcję nie zgodził się UOKiK, argumentując, że doprowadziłaby ona do istotnego ograniczenia konkurencji na rynku energii elektrycznej. PGE nie zgadzała się z uzasadnieniem decyzji UOKiK zakazującej przejęcia Energi i złożyła odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
"Jeśli ta sprawa będzie się przedłużać w nieskończoność, będzie zbyt długo trwała, to uważam, że powinniśmy tę kwestię rozstrzygnąć wcześniej, być może przed pierwszym wyrokiem" - powiedział Budzanowski.
Na pytanie, jakie są możliwe sposoby rozstrzygnięcia tej kwestii, odpowiedział:
"Analizujemy różne scenariusze". (PAP)
pel/ osz/