Na kryzys wyższy deficyt i składka
Czasowa podwyżka składki rentowej i przejściowe zwiększenie deficytu budżetowego nawet do 30 mld zł - to pomysły ekonomistów na walkę ze spowolnieniem gospodarczym.
04.02.2009 | aktual.: 04.02.2009 08:08
_ Cięcie wydatków w poszczególnych resortach nie wystarczy _ - uważa Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu. _ Do budżetu w tym roku wpłynie dużo mniej pieniędzy z podatków. Trzeba podjąć ryzyko i podwyższyć składkę rentową o 7 pkt proc., czyli wrócić do stanu sprzed dwóch lat _- przekonuje Jankowiak. Podpowiada ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, że dałoby to co najmniej 18 mld zł oszczędności .
Eksperci przekonują, że podwyższenie składki rentowej o 7 pkt. proc., czyli o ok. 217 zł - do ok. 403 zł od średniej krajowej pensji, oznaczałoby podniesienie podatku i nie wiązałoby się z ujęciem wydatków sztywnych, czyli np. wypłat emerytur i rent.
Do takiego posunięcia namawia rząd także prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów. Jego zdaniem byłoby to rozwiązanie rozsądne, choć uderzałoby po kieszeni pracowników i pracodawców.
_ Co prawda podwyżka uderzałaby w konsumpcję, która napędza nasz wzrost gospodarczy. Ale takie wyjście byłoby mniej bolesne dla gospodarki niż ograniczanie wydatków na inwestycje _ - uważa Gomułka.
Tomasz Ł. Rożek
POLSKA Gazeta Krakowska