Na Kubie zwolnią ok. pół miliona pracowników

Liczba pracowników państwowych na Kubie zostanie zmniejszona w ciągu najbliższych miesięcy o 500 tysięcy Równocześnie złagodzone zostaną restrykcje dotyczące prywatnych firm, tak aby zwolnieni mogli łatwiej znaleźć nową pracę - poinformowały w poniedziałek władze.

Obraz
Źródło zdjęć: © AP | Franklin Reyes

Liczba pracowników państwowych na Kubie zostanie zmniejszona w ciągu najbliższych miesięcy o 500 tysięcy. Równocześnie złagodzone zostaną restrykcje dotyczące prywatnych firm, tak aby zwolnieni mogli łatwiej znaleźć nową pracę - poinformowały w poniedziałek władze.

Będzie to, jak dotychczas, najbardziej radykalne posunięcie, stanowiące fragment ogłoszonego przez prezydenta Raula Castro programu zasadniczej restrukturyzacji systemu zatrudnienia na Kubie.

Castro sugerował już wiosną bieżącego roku, że około milion pracowników państwowych na Kubie jest zbędnych i podkreślał, że Kubańczycy oczekują zbyt wiele od państwa. Nie spodziewano się jednak aż tak radykalnego posunięcia.

Ocenia się, że na Kubie jest ok. 5,1 mln pracowników państwowych. Zapowiedziana redukcja oznacza więc, że 10% z nich może wkrótce znaleźć się bez pracy.

Wielu pracowników instytucji państwowych wyraża zaskoczenie zapowiedzią tak znacznych redukcji i równocześnie wątpliwości czy niewielki sektor prywatny będzie mógł zaoferować miejsca pracy tak znacznej liczbie osób.

- Dla mnie zasadniczym problemem są płace. Jeśli zwolnią wszystkich tych ludzi, to w jaki sposób będą mogli wszyscy przejść na samozatrudnienie? - powiedział Alberto Fuentes, 47-letni pracownik rządowy.

Według komunikatu Konfederacji Pracowników Kubańskich, jedynego oficjalnie działającego związku zawodowego, zwolnienia zaczną się niezwłocznie i mają trwać do kwietnia 2011 r. Jak informuje Associated Press, w wielu państwowych firmach redukcje już trwają, jednak zwalniani skarżą się, że państwo nie oferuje im deklarowanej pomocy.

W przyszłości państwo ma zatrudniać pracowników jedynie w "niezbędnych" dziedzinach, takich jak rolnictwo, budownictwo, przemysł, organy porządku publicznego i oświata.

Aby złagodzić skutki reformy, ogłoszonej przez wszystkie media, rząd zamierza zwiększyć możliwości zatrudniania ludzi przez sektor prywatny, w tym także możliwości zakładania własnych firm. Możliwe będzie także zakładanie spółdzielni zarządzanych przez ich członków, a nie - jak dotychczas - przez państwowych administratorów.

Państwowa ziemia, przedsiębiorstwa i infrastruktura będą w coraz większym stopniu dostępne dla dzierżawy przez osoby prywatne.

Komunikat nie zawiera szczegółów reformy. Obserwatorzy podkreślają jednak, że reforma jest ciosem w ugruntowany od dziesięcioleci system bezpieczeństwa socjalnego, na którym oparty jest obecny system społeczny na Kubie.

W zamian za niskie zarobki (przeciętnie w przeliczeniu ok. 20 dolarów miesięcznie) państwo gwarantowało darmową oświatę i opiekę zdrowotną oraz w znacznej mierze subsydiowane przez państwo budownictwo mieszkaniowe, komunikację i podstawowe artykuły spożywcze.

W państwowych firmach występowały jednak nagminnie znaczne przerosty zatrudnienia maskujące ukryte bezrobocie.

Zdaniem Larry'ego Birnsa, dyrektora waszyngtońskiej Rady ds. Spraw Półkuli Zachodniej, tak radykalnego posunięcia należało się spodziewać po serii wcześniejszych drobnych kroków, jak na przykład zezwolenia na nieograniczoną sprzedaż telefonów komórkowych, prywatyzacji części sklepów i zakładów usługowych oraz przydziałów państwowej ziemi prywatnym rolnikom.

- Kuba szybko staje się krajem podobnym do innych. Nie cofa się. To jest duża zmiana - powiedział Birns.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok