Na lubuskim rynku pracy najniższe bezrobocie w historii regionu

Ten rok przyniósł ożywienie gospodarcze i poprawę sytuacji na lubuskim rynku pracy. Na koniec wakacji powiatowe urzędy pracy w województwie zanotowały najmniejszą liczbę bezrobotnych oraz najniższą stopę bezrobocia od momentu powstania tego regionu.

04.10.2015 | aktual.: 22.04.2016 18:19

Jak poinformowała PAP rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze Małgorzata Kordoń, na koniec sierpnia br. w regionie bez pracy było 39,3 tys. osób, a stopa bezrobocia wynosiła 10,8 proc., przy średniej dla kraju na poziomie 10 proc.

Dla porównania, w najtrudniejszym dla regionu momencie w 2004 roku stopa bezrobocia doszła do 28,2 proc.

"Warto dokonać porównania z najlepszą do tej pory sytuacją na lubuskim rynku pracy, jaka wystąpiła w 2008 roku. Wtedy najniższą skalę bezrobocia odnotowano w październiku 2008 roku, kiedy to wynosiła 11,1 proc. (dla kraju - 8,8 proc.)" - powiedziała Kordoń.

Według p.o. dyr. WUP w Zielonej Górze Waldemara Stępaka województwo lubuskie stosunkowo szybciej niż inne odrobiło swoiste straty spowodowane kryzysem lat 2008-2014.

"Czas ten wykorzystano do stworzenia dobrych podstaw pod dalszą systematyczną poprawę na regionalnym rynku pracy. Wnioski te pokrywają się z Badaniami Aktywności Ekonomicznej Ludności. Stopa bezrobocia w II kwartale 2015 roku dla województwa lubuskiego wyniosła 6,4 proc. (dla kraju 7,4 proc.)" - powiedział Stępak.

Gospodarka województwa lubuskiego opiera się na małych i średnich przedsiębiorstwach, są to głównie usługi i przemysł przetwórczo-spożywczy, gdzie od kliku miesięcy występuje wzrost zatrudnienia.

Znaczącym graczem na rynku pracy są także firmy zlokalizowane w podstrefach Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tam także kilka minionych miesięcy przyniosło duże ożywienie.

Pracodawcy coraz częściej narzekają na problemy z rekrutacją pracowników. Przykładem tego może być Nowa Sól, gdzie samorząd podjął decyzję o uruchomieniu komunikacji publicznej, by m.in. dowozić ludzi spoza miasta do powstających zakładów.

"W tym roku w naszym mieście rozpocznie się budowa pięciu nowych fabryk. Teraz inwestorzy lokując swój kapitał nie pytają już o infrastrukturę lecz o kapitał ludzki, czyli wykwalifikowanych pracowników. Przy dynamicznym rozwoju gospodarczym w Nowej Soli zaczyna brakować rąk do pracy. Dlatego stawiamy na rozwój transportu publicznego i szkolnictwa zawodowego" - powiedział PAP prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz.

Symptomem poprawy koniunktury jest wzrost liczby ofert pracy jakimi dysponują powiatowe urzędy pracy. W stosunku do poprzednich lat jest to o ok. 600 - 800 więcej miesięcznie. Według specjalistów z WUP wpływ na poprawę sytuacji bezrobotnych ma także pomoc finansowa ze strony rządu.

Urzędnicy wskazują, że pracodawcy skorzystali z pieniędzy Krajowego Funduszu Szkoleniowego, który w tym roku był przeznaczony na szkolenia dla pracowników po 45 roku życia, by uzupełniali kwalifikacje, które uchronią ich przez zwolnieniami. Takich osób było w woj. lubuskim ok. 400.

"Młodzi Lubuszanie radzą sobie na rynku pracy lepiej niż osoby starsze, mimo iż do jednej i drugiej grupy kierowane jest unijne wsparcie z programu PO WER. Procent osób do 30 roku życia w stosunku do ogółu bezrobotnych zmniejszył się w tym roku o 3 punkty procentowe, podczas gdy w grupie 50 plus zwiększył się o 1,6 punktu" - dodała Kordoń.

Dane GUS nt. wskazują, że na koniec sierpnia br. stopa bezrobocia w powiatach województwa lubuskiego kształtowała się w granicach od 5,2 proc. w mieście Gorzów Wlkp. do 18,6 proc. w powiecie strzelecko-drezdeneckim. W porównaniu z sierpniem ub. roku stopa bezrobocia obniżyła się we wszystkich powiatach, w największym stopniu w powiecie nowosolskim (o 3,6 proc.) oraz słubickim (po 3,5 proc.).

Przy wszystkich pozytywnych trendach na lubuskim rynku pracy, jeden wskaźnik cały czas jest niekorzystny dla mieszkańców regionu. Chodzi o wysokość średniego wynagrodzenia. Na koniec sierpnia br. średnia płaca w tym województwie wynosiła 3 411,94 zł przy średniej krajowej na poziomie 4 024,95 zł.

Zdaniem prezydenta Nowej Soli szansą na zmianę tej sytuacji jest m.in. dalszy rozwój gospodarczy, który sprawi, że pracodawcy chcąc znaleźć wykwalifikowanych pracowników, będą zmuszeni do oferowania im coraz wyższych płac.

"Takie są reguły kapitalizmu. Podnoszenie płacy minimalnej nie zmieni niekorzystnej dla wielu ludzi sytuacji finansowej. Z kolei konkurencja rosnącej liczby firm sprawi, że to pracownik będzie mógł wybrać lepiej płatną pracę, a nie jak dotychczas zdać się na to, co zaoferuje mu pracodawca" - wyjaśnił Tyszkiewicz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)