Na Zachodzie nawet paprykę mają lepszą

Badania przeprowadzone przez słowackie stowarzyszenie konsumentów wskazują, że spożywcze koncerny sprzedają lepsze produkty do krajów Europy Zachodniej. Coca-Cola czy kawa Tchibo będę tam smaczniejsze.

Na Zachodzie nawet paprykę mają lepszą
Źródło zdjęć: © ThinkstockPhotos

15.04.2011 | aktual.: 15.04.2011 08:47

Testy przeprowadziła firma Asociácia spotrebiteľov Slovenska. Inspektorzy przebadali Coca-Colę, czekoladę Milkę, pieprz i paprykę Kotanyi oraz kawy Nescafe Gold, Jacobs Kroenung i Tchibo Espresso. Na zakupy wybrali się do ośmiu państw: Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, Niemiec, Austrii i na Węgry.

Co się okazało? Tylko czekolada Milka wszędzie jest taka sama. Pozostali producenci lepszej jakości produkty sprzedają na Zachodzie, a nam oferują te gorsze.

Międzynarodowe korporacje próbują oszczędzać nie tylko na wieloskładnikowych produktach, ale nawet na papryce. Sprzedawana we wszystkich krajach w identycznych opakowaniach przyprawa Kotanyi, w Austrii zawiera 140 g ekstraktu z czerwonej papryki na kilogram, a ta na rynek bułgarski już tylko 109,9 grama. Bułgarzy oprócz gorszej papryki dostają także słabszej jakości pieprz.

Z badania wynika, że koncern Coca-Cola pozytywnie wyróżnia Polskę. U nas, w Austrii, Niemczech i Czechach napój słodzony jest zwykłym cukrem. Na Słowacji oraz w Bułgarii i Rumunii w Coca-Coli jest już tani słodzik kukurydziany. Z takimi wynikami badań koncern się jednak nie zgadza.

- Nasze produkty mają tę samą wysoką jakość w całej Europie i na świecie - przekonuje Ibolya Szabo, starszy menedżer ds. komunikacji w Coca-Cola Europe. - Tę samą recepturę stosujemy od 125 lat. W niektórych krajach używamy innych substancji słodzących, ale nie ma to wpływu na jakość produktu - komentuje sprawę dla portalu EurActiv.pl .

Z kolei przedstawiciele Kotanyi tłumaczą, że lepsza lub gorsza jakość przypraw może wynikać z różnic w poszczególnych partiach surowców, pochodzących z różnych okresów produkcji.

Co innego twierdzą autorzy badań, którzy zwracają uwagę na zaskakującą prawidłowość.
- Gorsze produkty trafiają zawsze do nowych członków Unii Europejskiej. Nie znaleźliśmy ich w sklepach w Niemczech czy Austrii - powiedział dziennikarzom Milos Lauko, szef Asociácia spotrebiteľov Slovenska.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)