Naftohaz rozliczy się z Gazpromem na czas
Naftohaz zapewnił we wtorek, że nie będzie miał
problemów z rozliczeniem się za rosyjski gaz dostarczony Ukrainie
w lutym; do 7 marca powinien przelać na konta rosyjskiego dostawcy
400 mln dolarów.
03.03.2009 | aktual.: 03.03.2009 13:16
"Niezbędne sumy znajdują się już na kontach Naftohazu" - podała ukraińska państwowa spółka paliwowa w przesłanym mediom komunikacie.
"Obecnie trwa opracowywanie dokumentacji dotyczącej paliwa importowanego przez Ukrainę w lutym oraz przygotowywane są rachunki finansowe" - czytamy.
Naftohaz zaapelował jednocześnie o wstrzymanie spekulacji wokół rozliczeń gazowych między Moskwą a Kijowem, gdyż stwarza to "niepotrzebne napięcie" w tej dziedzinie.
Wcześniej w niedzielę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że jeśli Ukraina w terminie nie ureguluje należności za odebrany w lutym rosyjski gaz ziemny, to jego kraj zażąda od Kijowa płacenia z góry za surowiec, który ma być dostarczany w następnych miesiącach.
W ubiegłym tygodniu rosyjski dziennik "Kommiersant" pisał nawet, że w razie problemów z opłatami Gazprom znowu może całkowicie zakręcić Ukrainie kurek z gazem.
Poproszony przez PAP o skomentowanie tych doniesień ukraiński wicepremier Hryhorij Nemyria oświadczył w piątek, że Kijów nie obawia się wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu.
_ Nie dramatyzujmy. Rosja nie grozi nam wstrzymaniem dostaw. Podpisaliśmy umowy z Gazpromem, rozliczamy się w przewidzianych terminach, a w styczniu zapłaciliśmy nawet wcześniej. Niebezpieczeństwa wstrzymania dostaw gazu dla Ukrainy i jego tranzytu przez Ukrainę do państw Europejskich nie ma _- powiedział wówczas Nemyria.
Zaniepokojenie Rosjan nie było jednak bezpodstawne. Pojawiło się po oświadczeniach samego Naftohazu, który uprzedzał wcześniej, że może mieć problemy z regulowaniem należności za surowiec dostarczany przez Gazprom w związku z zadłużeniem ukraińskich przedsiębiorstw komunalnych, które nie płacą za gaz Naftohazowi.
W grudniu 2008 roku Naftohaz i Gazprom nie potrafiły uzgodnić ceny gazu dla Ukrainy na 2009 rok i stawki za tranzyt rosyjskiego paliwa do Europy. W efekcie Gazporom wstrzymał 1 stycznia tłoczenie gazu dla Ukrainy, a 7 stycznia - również dla odbiorców w Unii Europejskiej. Konflikt zażegnano dopiero 20 stycznia.
Jarosław Junko