Bykowe
A oto podatek, który kochają wszystkie stare panny. Choć same w PRL-u musiały go płacić, jeśli przekroczyły trzydziestkę i nie posiadały dzieci, to mocno uderzał on także w płeć brzydką i zachęcał do ożenku.
Bykowe, profesjonalnie zwane podatkiem od bezdzietności i stanu kawalerskiego, obowiązywało na początku PRL. Zlikwidowano go pod koniec lat 60.
Temat bykowego powrócił całkiem niedawno za sprawą posła PiS Mariana Piłki. Kilka lat temu złożył on w sejmie projekt ustawy nakazującej płacić wyższe podatki kawalerom. Ideę odrzucono, a w Polsce cały czas mamy ujemny przyrost naturalny...