Najniższa emerytura w Polsce? Jeden grosz. Winne jest absurdalne prawo
W Polsce zasady dotyczące emerytur są skonstruowane tak, że w swoim życiu wystarczy przepracować legalnie jeden dzień, by zyskać prawo do comiesięcznej, dożywotniej emerytury. Oczywiście nie będą to w takim wypadku kokosy. Jak się okazuje, rekordzista dostaje jeden grosz. Niemal co dziesiąty emeryt dostaje emeryturę niższą niż minimalna.
22.03.2022 | aktual.: 22.03.2022 15:01
Rośnie liczba groszowych emerytur. W grudniu 2021 r. wypłacono 337,6 tys. emerytur nowosystemowych w wysokości niższej niż minimalna - podaje wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na dane ZUS. To o 9 proc. więcej niż w grudniu 2020 roku. W sumie osoby, które pobierają świadczenie niższe od minimalnego, stanowiły w grudniu 9,5 proc. ogółu emerytów.
Emerytura niemal dla każdego
Dzieje się tak z powodu polskich przepisów. Emerytura należy się każdemu, kto przekroczył odpowiedni wiek (60 lat w przypadku kobiet i 65 w przypadku mężczyzn) i przepracował legalnie choć jeden dzień. Natomiast emerytura minimalna (obecnie jest to 1338,44 zł) przysługuje tym, którzy mogą udowodnić dostatecznie długi staż ubezpieczeniowy - 20 lat, jeśli chodzi o kobiety, i 25 lat, jeśli chodzi o mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ci, którzy mają krótszy staż, dostają emeryturę niższą niż minimalna. Przy tak skonstruowanym prawie, bez żadnego dolnego limitu, wystarczy odprowadzić składkę za jeden dzień pracy i już będzie się dostawać emeryturę. I właśnie tyle - czyli jeden dzień - pracował na umowie zleceniu rekordzista, o którym pisze "DGP". Przy takim stażu ubezpieczeniowym osoba ta dostaje co miesiąc jeden grosz emerytury.
Prowadzi to do sytuacji, w której ZUS wydaje więcej na obsługę tego świadczenia niż na samo świadczenie. "DGP podaje, że jednostkowy koszt obsługi decyzji w pionie świadczeń emerytalno-rentowych uwzględniający czynnik pracochłonności obsługi wynosi dziś 216,19 zł.
Potrzebne zmiany
Jak przypomina "Fakt", zwolenniczką zmian w tej kwestii jest prezes ZUS Gertruda Uścińska. "Moim zdaniem emerytury groszowe są kwestią absolutnie wymagającą zmian w polskim prawie. Obecnie wystarczy pracować jeden dzień, aby po osiągnięciu wieku emerytalnego otrzymać świadczenie" - mówiła dziennikowi we wrześniu ubiegłego roku Uścińska.
"Prawo do emerytury powinno być ograniczone warunkiem posiadania minimalnego stażu pracy, tak jak to jest w krajach UE. Może to być 5, 10, czy 15 lat bądź powinna być to kwestia uzbierania jakiegoś minimalnego kapitału emerytalnego. Osobom, które nie spełnią warunku, powinien być zapewniony dostęp do opieki zdrowotnej i inne uprawnienia związane ze statusem emeryta. Można także rozważać zwrot składek" - komentowała w rozmowie z "Faktem".
"Zlikwidowanie emerytur groszowych to zadanie dla rządu i parlamentu" – tak temat komentowała Uścińska na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.